Chłopiec zmarł w sobotę w szpitalu przy Spornej w Łodzi. Dyrektor placówki twierdzi, że do tragedii przyczynili się lekarze z kutnowskiego szpitala, gdzie niemowlę było wcześniej leczone. Innego zdania są przedstawiciele placówki w Kutnie, którzy twierdzą, ze podczas leczenia dziecka nie doszło do żadnych nieprawidłowości. Sprawę bada łódzka prokuratura.