Jak poinformował w środę podinsp. Mirosław Micor z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, do zdarzenia doszło, kiedy właścicielka auta wysiadła na chwilę, aby otworzyć bramę wjazdową. Samochód pozostawiła z włączonym silnikiem. Sytuację wykorzystał złodziej, który skradł samochód. Mężczyzna nie spodziewał się jednak, że na tylnym siedzeniu znajduje się sześcioletni syn kobiety.