Jak poinformowała Ewa Drożdż z piotrkowskiej policji w ramach akcji "Nielat" policjanci zlokalizowali działający na terenie Piotrkowa Trybunalskiego sklep, w którym pod szyldem "upominki" oferowane były w sprzedaży m.in. dopalacze. - Podczas przeszukania sklepu znaleziono 636 sztuk opakowań różnego rodzaju substancji, które są środkami zabronionymi ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii - dodała Drożdż. Według niej wstępne badania testerem narkotykowym potwierdziły, że w niektórych produktach znajduje się marihuana i pochodna amfetaminy. Policjanci zatrzymali do wyjaśnienia 29-letnią sprzedawczynię. Za posiadanie środków odurzających i substancji psychotropowych grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat. Jeżeli przedmiotem czynu jest znaczna ilość tego rodzaju środka, kara pozbawienia wolności wynosi od 6 miesięcy do 8 lat. Natomiast za wprowadzanie do obrotu dopalaczy grozi kara w wysokości od 20 tys. do miliona zł, wymierzona w drodze decyzji administracyjnej. W październiku 2010 r., na podstawie generalnej decyzji Głównego Inspektora Sanitarnego, wydanej na polecenie ówczesnej minister zdrowia Ewy Kopacz, sanepid w asyście policji zamknął w całej Polsce 1378 sklepów oferujących dopalacze. Na mocy tej generalnej decyzji GIS wydawał potem jednostkowe decyzje wobec osób odwołujących się od zakazu sprzedaży tych środków, uznanych przez GIS za groźne dla zdrowia. Jesienią 2010 r. rząd przedstawił projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, którą Sejm zajął się w trybie pilnym. Ustawa weszła w życie pod koniec listopada 2010 r.; zakazywała produkcji i wprowadzania do obrotu produktów, które mogą być używane jako środki odurzające lub substancje psychotropowe, czyli np. dopalaczy. W lutym tego roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił jedną z decyzji Generalnego Inspektora Sanitarnego w sprawie dopalaczy i zobowiązał go do wykazania, dlaczego są one groźne dla zdrowia. Wyrok WSA nie uchyla jednak generalnej decyzji GIS z 2010 roku o zamknięciu sklepów. Dopalacze to substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków. Do 2010 roku można było je legalnie kupić w Polsce - były sprzedawane m.in. jako "przedmioty kolekcjonerskie" albo "nawozy do roślin".