Zabezpieczono niemal 7,5 tys. litrów skażonego alkoholu, z którego można było wyprodukować ponad 30 tys. butelek wódki. Straty Skarbu Państwa oszacowano na co najmniej 300 tys. zł. Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka Izby Celnej w Łodzi Anna Ludkowska, fabryka działała w jednej z wiosek od czerwca tego roku. Warunki, w jakich produkowano alkohol, były bardzo prymitywne. Na miejscu - oprócz alkoholu - ujawniono także prowizoryczną linię do jego odkażania, kilkaset plastikowych i szklanych butelek, kapsle i zakrętki oraz fałszywe banderole i etykiety. Część alkoholu rozlana była do butelek plastikowych, które prawdopodobnie trafić miały na rynki i targowiska. Część natomiast rozlano do butelek szklanych, opatrzonych podrobionymi etykietami oraz sfałszowanymi banderolami, m.in. wódek Sobieski, Soplica i Finlandia. - Podróbki te wykonano na tyle dobrze, że dla laika były nie do rozpoznania. Tak przygotowane trunki mogły trafić nie tylko na rynki, ale także do sklepów i restauracji - wyjaśniła Ludkowska. Straty Skarbu Państwa z tytułu niezapłaconej akcyzy oszacowano na 300 tys. zł, ale kwota uszczupleń podatkowych może być wielokrotnie wyższa. Sprawa ma charakter rozwojowy; dotąd nikt nie został zatrzymany.