Zdjęcia pomalowanego pastelowymi kredkami konia trafiły do sieci 23 sierpnia. "Mali artyści" - napisano na facebookowym profilu Dakota na Kontrewersie. "Robienie ze zwierzęcia płótna nijak ma się do edukacji", "Dramat", "Znęcanie się nad zwierzętami w formie artystycznej brawo!!", "Od malowania są kartki, a nie żywe stworzenia" - komentowali użytkownicy. Zwierzę to nie zabawka Do sprawy odniosła się również psycholog Dorota Zawadzka znana jako "Superniania". "Otóż ja uważam i mam nadzieję, że koniom krzywda raczej się nie stała - rozumiem, że dorośli, którzy zorganizowali to wydarzenia sprawdzili bezpieczeństwo farb. Natomiast "krzywda" mogła stać się dzieciom. Pozwoliła im bowiem uznać, że zwierzę to zabawka. Tak nie jest" - napisała. Wobec nieprzychylnych komentarzy stajnia opublikowała obszerny komunikat. Jak poinformowano, zabawa jest bezpieczna zarówno dla dzieci jak i dla koni. Poprzez malowanie dzieci uczą się panować nad strachem przed zwierzęciem. Doprecyzowano, że koń pomalowany był zmywalnymi, nieszkodliwymi barwnikami, a dzieci malowały go tak, "by było to dla niego pieszczotą". "Według nas taka zabawa jest bezpieczna" "Oto Dunkan, który został pomalowany kredkami dla dzieci przez dzieci. Zmywalnymi i bezpiecznymi. Nie brakuje nam kartek. To było celowe. Jak już zostało wspomniane wcześniej w komentarzach pozwalamy dzieciom pod kontrolą osób dorosłych pomalować kredkami sierść naszego siwka w formie zabawy oraz przyzwyczajenia się do dużego zwierzęcia i po prostu zrobienia czegoś innego niż zwykle" - czytamy w oświadczeniu. Jak przekazano nie ma informacji o tym, że dzieci uczestniczące w zajęciach dopuszczają się później przemocy na innych zwierzętach. "Według nas taka zabawa jest bezpieczna i owszem nie widzimy w tym niczego złego ani dla dzieci ani dla konia. Osoby, które zostały poruszone takim traktowaniem zwierzęcia mają prawo do wyrażenia swojej opinii" - podsumowano. Właściciele kompleksu poinformowali również, że po tym jak posądzono ich o złe traktowanie koni, w stajni miała miejsce kontrola Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego w Zgierzu. "Kontrola wykazała, że wszystko jest ok, a zwierzaki mają się dobrze. Przy okazji: nigdy nie zrobilibyśmy zwierzakom krzywdy. Kochamy je i zależy nam na nich dobrostanie" - zapewniają właściciele.