Śledztwo w sprawie nieprawidłowości na basenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji "RELAKS" w Zduńskiej Woli prowadzone jest w sprawie niedopełnienia obowiązków służbowych i narażenia osób, które korzystały z basenów na doznanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - informuje TVN24. Zawiadomienie w tej sprawie złożyli przedstawiciele Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Sieradzu. Jak wskazują, wydali oni nakaz zamknięcia basenu, jednak zarządca zdecydował się na ten krok dopiero trzy dni po decyzji. Sanepid wskazuje, że 21 lipca stwierdził, iż woda basenu jest zanieczyszczona bakteriologicznie. "Stwierdzono obecność bakterii Pseudomonas aeruginosa w ilości 30jtk, ogólna liczba mikroorganizmów po 48h w ilości 212jtk" - czytamy w komunikacie. Jak dodaje sanepid, w czasie trzech dni między wydaniem decyzji, a zamknięciem basenu, w kąpielisku odbyła się masowa impreza "Nocne pływanie". "Wszyscy, którzy korzystali w drugiej połowie lipca 2017 roku z miejskich basenów w Zduńskiej Woli i mieli lub mają dolegliwości zdrowotne po pobycie w ośrodku, winni zgłaszać się do Prokuratury Rejonowej i Komendy Powiatowej Policji w Zduńskiej Woli z dokumentacją medyczną oraz dokumentami pobytu na basenach" - apeluje prokuratura. Dyrekcja tłumaczy, że po wydaniu decyzji przez sanepid, na basen byli wpuszczani ludzie, ale tylko dlatego, że "nikt nie wiedział o decyzji sanepidu". "Komunikat o wyłączeniu basenu z użytkowania dostaliśmy w poniedziałek. I dopiero wtedy zamknęliśmy kąpielisko" - mówi TVN24 Jerzy Pieniążek, dyrektor ds. inwestycji i marketingu MPWiK. Pseudomonas aeruginosa to pałeczka ropy błękitnej, bakteria która może wywoływać infekcje w obrębie ucha środkowego i zewnętrznego, zakażenia układu moczowego, a także oddechowego. Infekcje dotyczą głównie osób z osłabioną odpornością.