Jak poinformowała w środę rzeczniczka piotrkowskiej policji Małgorzata Para, do napadu doszło we wtorek wieczorem. Do apteki na osiedlu Jagiellońska w Piotrkowie Trybunalskim, w której była właścicielka i klientka z małym dzieckiem, weszło dwóch mężczyzn. Mieli kominiarki i kaptury na głowach. Jeden stanął przy drzwiach. Drugi trzymając w ręku przedmiot przypominający pistolet (jak się później okazało, była to atrapa) sterroryzował właścicielkę apteki i zażądał od niej wydania pieniędzy. Przestraszona kobieta wyjęła z kasy i dała mu około 300 złotych. Po napadzie mężczyźni uciekli. Zaalarmowani policjanci po dwóch godzinach zatrzymali bandytów. Okazali się nimi dwaj piotrkowianie w wieku 14 i 20 lat. Starszy z nich był już wcześniej karany za rozboje. Policjanci odzyskali pieniądze pochodzące z napadu; znaleźli także kominiarkę i atrapę pistoletu. - Obaj napastnicy przyznali się do dokonania rozboju z użyciem broni. Planowali oni również dokonanie w najbliższym czasie kolejnych napadów - zaznaczyła Para. Policjanci sprawdzają obecnie, czy obaj nie dokonali w przeszłości innych przestępstw. 20-latkowi za rozbój z użyciem broni grozić może kara nawet 15 lat więzienia. Natomiast o losie 14-latka zdecyduje sąd rodzinny.