Do zbrodni doszło ok. godz. 10 na ulicy Podrzecznej w Łowiczu, niemal przy wejściu do salonu kosmetycznego prowadzonego przez 40-latkę. Jak ustalono, do idącej chodnikiem kobiety podszedł mężczyzna i zadał jej wiele ciosów nożem; pomimo udzielonej pomocy medycznej kobieta zmarła. - Z relacji świadków wynika, że sprawca zadawał kobiecie uderzenia nożem nawet wtedy, kiedy już upadła na ziemię. Przeprowadzone oględziny zwłok z udziałem medyka sądowego, ujawniły na ciele kobiety ponad 20 ran kłutych - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. Policjanci na podstawie rysopisu podanego przez świadków, zauważyli w rejonie zabójstwa podejrzanie zachowującego się mężczyznę. 54-latek próbował uciekać, a gdy zobaczył policjantów wyrzucił w zaspę śniegu nóż - prawdopodobne narzędzie zbrodni. Sprawca został ujęty po krótkim pościgu, kilkaset metrów od miejsca tragedii. W chwili zabójstwa 54-latek był trzeźwy; w najbliższym czasie zostanie przesłuchany w łowickiej prokuraturze. Według śledczych wszystko wskazuje, że tłem zbrodni był konflikt rodzinny, bowiem w sądzie toczyło się postępowanie rozwodowe pary. - Mamy informację, że wczoraj miał miejsce termin rozprawy rozwodowej - dodał rzecznik prokuratury. Na miejscu zdarzenia policjanci pod nadzorem prokuratury przeprowadzili oględziny, zebrali ślady kryminalistyczne, przesłuchują świadków. Przeprowadzona zostanie także sekcja zwłok ofiary. 54-latek prawdopodobnie usłyszy zarzut zabójstwa, za co może mu grozić dożywocie.