Mężczyznę zatrzymano po policyjnej obławie; po zbrodni przez dwa dni ukrywał się w lasach. Grozi mu kara dożywotniego więzienia. Przed sądem mężczyzna przyznał się do większości przestępstw; potwierdził, że strzelał do swojego szwagra i teściowej, ale odmówił składania wyjaśnień. Sąd na czwartkowej rozprawie przesłuchał biegłych psychiatrów i psychologa oraz troje świadków. Proces ma być kontynuowany w piątek, kiedy to sąd chce przesłuchać wszystkich pozostałych świadków i zakończyć postępowanie. Do tragedii doszło w listopadzie ub. roku we wsi Pałki koło Poddębic (Łódzkie). Według policji, podczas kłótni 43-latek strzelił z nielegalnie posiadanej broni myśliwskiej do swojego 35- letniego szwagra oraz 60-letniej teściowej, którzy przyjechali do niego w odwiedziny. Celował również w kierunku swojej 39-letniej żony. W trakcie szarpaniny 63-letni teść mężczyzny odebrał mu dubeltówkę; Krzysztof S. uciekł do lasu. Postrzelony w szyję i klatkę piersiową 35-latek wykrwawił się i zmarł w karetce przed dowiezieniem do szpitala; ranną w nogę kobietę hospitalizowano. Kilkudziesięciu policjantów przez dwa dni poszukiwało sprawcy, przeczesując okoliczne lasy. Krzysztof S. został zatrzymany na drodze w jednej z okolicznych wsi, po informacji mieszkańca, który widział jego zdjęcie opublikowane przez policję. Poszukiwany nie stawiał oporu; okazało się jednak, że miał ukrytą pod ubraniem broń myśliwską z amunicją. Sieradzka prokuratura oskarżyła Krzysztofa S. o zastrzelenie szwagra i usiłowanie zabójstwa teściowej. Zarzuciła mu także nielegalne posiadanie broni palnej oraz kłusownictwo. Ustalono, że motywem zbrodni były nieporozumienia rodzinne. W śledztwie oskarżony przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia; przebywa w areszcie.