Możliwości składowania odpadów właśnie się skończyły. Gdzie w takim razie piotrkowianie będą wyrzucać swoje odpady i czy zmiana lokalizacji wysypiska nie odbije się na ich kieszeni? Finansowo z pewnością odczujemy nową sytuację, jednak gdzie będziemy składować śmieci? Tego nadal nie wiadomo. Jak informuje rzecznik prasowy Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej, z dniem 31 marca 2008 roku składowisko odpadów w Dołach Brzeskich (w gminie Grabica) zostanie zamknięte z powodu wygaśnięcia umowy na dzierżawę i eksploatację wysypiska, a także z braku fizycznych możliwości dalszego przyjmowania odpadów. Wielkie sprzątanie Pamiętać musimy, tzn. pamiętać musi gmina Piotrków, o tym, że po prawie 30 latach składowania śmieci w Dołach Brzeskich, trzeba po sobie posprzątać. Po zakończeniu eksploatacji gmina będzie musiała zająć się rekultywacją wysypiska. Okazuje się, że w tej chwili przy składowaniu bieżących odpadów wykonuje się ową rekultywację, a po zamknięciu wysypiska i zakończeniu jego eksploatacji nastąpi rekultywacja końcowa. - W sprawie wysypiska w Dołach Brzeskich ustalono tzw. płynne zamknięcie. - mówi wiceprezes MZGK, Michał Rżanek. - Decyzję o zamknięciu wydaje wojewoda łódzki. Wniosek w tej sprawie złożyła gmina Piotrków, przedstawiając harmonogram i sposób rekultywacji. Taki wniosek wpłynął do wojewody z końcem lutego. Formalnie składowisko będzie można zamknąć właśnie po decyzji wojewody. Teraz przygotowujemy się do zakończenia przyjmowania odpadów z końcem marca. Wiąże się to ze wstępną rekultywacją, czyli przykryciem odpadów warstwą ziemi, ukształtowaniem spadków i fizyczną likwidacją oprzyrządowania składowiska - informuje M. Rżanek. Okazuje się, że uprzątnięcie kilkudziesięcioletniego śmiecenia potrwać może kolejne dziesięciolecia. - Rekultywacja prowadzona jest w ciągu wszystkich lat eksploatacji składowiska. Każda warstwa śmieci jest cyklicznie przysypywana. Zgodnie z przepisami, rekultywacja powinna trwać do 30 lat, więc po zamknięciu składowiska i przykryciu śmieci 20-30- centymetrową warstwą, trzeba będzie obserwować wysypisko. Gmina ma również obowiązek monitorowania wód podziemnych na tym terenie. Wszystkie te działania będą trwały wiele lat. Po wstępnym zamknięciu i zrekultywowaniu, przez okres ok. 3-4 lat, nie będzie można na tym terenie prowadzić żadnych działań. Po kilku latach trzeba ułożyć kolejne warstwy ziemi - mówi Michał Rżanek. Gdzie podzieją się nasze śmieci? - To podstawowe pytanie, które wszyscy sobie zadają - mówi wiceprezes MZGK. Jeszcze rok temu władze miasta prowadziły rozmowy dotyczące ewentualnego składowania naszych śmieci na wysypisku koło Kamieńska. - Podjęliśmy już rozmowy na temat przyjmowania odpadów z Piotrkowa po zamknięciu wysypiska w gminie Grabica. Wszystko wskazuje na to, że nasze śmieci kierowane będą właśnie na wysypisko w Kamieńsku - informował w sierpniu 2007 roku wiceprezydent Adam Karzewnik. Jak informuje wiceprezes MZGK, gmina Piotrków, jak dotąd, nie podpisała umowy z żadnym dysponentem składowiska odpadów. - My, jako eksploatatorzy, zakończyliśmy swoje działania. Muszę przyznać, że ta działalność przynosiła nam duże straty. Trudno powiedzieć, co będzie dalej. Podejrzewam, że firmy odbierające śmieci od mieszkańców, będą je wozić w inne miejsce. Nie sądzę, aby gmina zdążyła podpisać takie porozumienie do końca marca. Odbyłem ostatnio kilka rozmów z prezydentem Karzewnikiem i jego pracownikami na ten temat. W każdym razie gmina nie musi takiego porozumienia podpisywać, bo to firmy odbierające śmieci decydują, gdzie wywozić odpady - mówi Michał Rżanek. Dla gminy Piotrków kończy się umowa dzierżawy z gminą Grabica. Jak dalej wyglądała będzie relacja między gminami? Trudno przewidzieć. - W każdym razie sądzę, że gmina Grabica znacznie skorzystała na tej współpracy z racji wysokiego czynszu rocznego, jak również z racji możliwości dostarczania swoich odpadów na wysypisko nieodpłatnie - dodaje M. Rżanek. Drogo, coraz drożej, czyli segreguj albo płać Od nowego roku wzrosły opłaty za wywóz śmieci. Podwyżka weszła w życie głównie za sprawą rozporządzenia dotyczącego wzrostu tzw. opłaty marszałkowskiej z 15,71 zł do 75 zł za tonę odpadów złożonych na składowisko. Opłata marszałkowska to jeden ze składników kosztów ponoszonych za złożenie odpadów na składowisku, którą zarządca składowiska, czyli eksploatator, w całości przekazuje do Urzędu Marszałkowskiego. Celem tego rozporządzenia było przede wszystkim wprowadzenie pełnej segregacji odpadów, szczególnie segregacji u źródeł, czyli bezpośrednio u właścicieli nieruchomości. - 2008 rok rozpoczął się znaczną podwyżką opłat. Dla przykładu, za przyjęcie tony śmieci na składowisko pobieraliśmy dotychczas 70 zł, z czego 15 zł oddawaliśmy w formie opłaty marszałkowskiej. Dziś pobieramy 160 zł, a opłaty marszałkowskiej odprowadzamy 75 zł. - mówi Michał Rżanek. Wzrost cen ma zmobilizować nas do segregowania odpadów. Czy wyczerpanie możliwości wysypiska w gminie Grabica oznacza dla nas kolejną podwyżkę za wywóz śmieci? - Mam nadzieję, że konkurencja między firmami wywożącymi odpady spowoduje, że ceny nie wzrosną w znacznym stopniu. Istnieje jeszcze inna możliwość ograniczenia kosztów wywozu śmieci. Firmy odbierające odpady będą prasować śmieci, czyli zmniejszać ich objętość. Wtedy transport, choćby do Kamieńska, będzie bardziej opłacalny. Wielokrotne zwiększenie opłaty marszałkowskiej ma też zachęcić lub raczej przymusić do segregowania śmieci. Jeżeli ktoś przywozi na wysypisko wyłącznie pozostałości po segregowaniu, wówczas opłata marszałkowska nie wzrasta. Dlatego właśnie firmom opłaca się segregowanie odpadów, zanim wywiozą je na składowisko. Po odebraniu od mieszkańców, śmieci stają się własnością firmy zajmującej się ich wywozem. - twierdzi wiceprezes MZGK. Fakt, że możliwości wysypiska w Dołach Brzeskich wyczerpały się, nie jest żadnym zaskoczeniem. Jednak od dawna wiadomo, że w kwestii gospodarowania odpadami brakuje perspektywicznego myślenia. - W tej sprawie konieczne jest porozumienie międzygminne, współpraca. Za chwilę skończą się możliwości innych wysypisk w okolicznych gminach. Nowe składowiska muszą być urządzane w oparciu o zaostrzone normy ochrony środowiska, a tym samym znacznie kosztowniejsze niż obecnie. Racjonalność działania wskazuje na połączenie sił gmin rejonu piotrkowskiego przy rozwiązywaniu problemu składowania odpadów. - sugeruje Michał Rżanek. Podobno zakończenie eksploatowania Dołów Brzeskich to nie tragedia, a Piotrkowa nie zasypią z tego powodu tony odpadów. Nowa sytuacja może oznaczać jednak kolejne podwyżki. Aleksandra Stańczyk