Pytanie to skierował do TK Wojewódzki Sąd Administracyjny, do którego wpłynął wniosek dłużnika, któremu zatrzymano prawo jazdy. Prezydent Łodzi na podstawie kwestionowanego artykułu ustawy zatrzymał prawo jazdy Zbigniewowi S. na wniosek Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, gdyż S. nie płacił alimentów. Zbigniew S. odwołał się od tej decyzji, zaznaczając że alimenty płaci niesystematycznie, gdyż jest w trudnej sytuacji materialnej. Natomiast - jak twierdził - zatrzymanie prawa jazdy nie tylko pozbawia go środka utrzymania, ale spowoduje jeszcze większe zadłużenie. Jednak Samorządowe Kolegium Odwoławcze utrzymało zaskarżoną decyzję. S. skierował wniosek do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Argumentował, że nie uchylał się od wykonywania obowiązków, a podejmując decyzję o odebraniu mu prawa jazdy nie uwzględniono przedstawionej przez niego argumentacji, a przepisy prawa zastosowano - w jego ocenie - wybiórczo. S. zaznaczył, że spłaca zadłużenie alimentacyjne. Wojewódzki Sąd Administracyjny kierując pytanie prawne zwrócił uwagę, że odmiennie niż w przypadku innych kar administracyjnych sankcja z kwestionowanego przepisu nakładana jest za czyn, którego karanie przewidziane jest w kodeksie karnym. Sąd zaznaczył, że powstaje wątpliwość, czy w demokratycznym państwie prawnym dopuszczalne jest podwójne karanie za to samo w trybie karnym oraz w trybie administracyjnym. Zdaniem sądu kara zatrzymania prawa jazdy wobec dłużników alimentacyjnych jest oderwana od popełnionego czynu. Sąd podniósł także m.in., że wobec tych, którzy wprawdzie mają prawo jazdy, ale nie korzystają z samochodu sankcja będzie mniej dolegliwa, co narusza zasadę równości, gwarantowaną artykułem 2. Konstytucji. Według danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w roku 2008 wpłynęło 4908 wniosków o zatrzymanie prawa jazdy dłużnikom alimentacyjnym. W IV kwartale 2008 roku wpłynęło 352 wniosków, a prawo jazdy zatrzymano w 55 przypadkach.