Prokuratura wystąpiła o przedłużenie aresztu dla N. z uwagi na grożącą mu surową karę oraz obawę matactwa. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, do sądu został też skierowany wniosek o przedłużenie aresztu o kolejny miesiąc dla drugiego podejrzanego w tej sprawie - 23-letniego Bartłomieja K. Mężczyzna jest podejrzany o nieudzielenie pomocy osobie będącej w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. Grozi mu kara trzech lat pozbawienia wolności. - W przypadku Bartłomieja K. czekamy na opinię biegłego, która ma pomóc w rekonstrukcji zdarzenia i określić jego rolę w tym zdarzeniu - powiedział rzecznik. Do zbrodni doszło w połowie lutego tego roku na głównej ulicy miasta - Piotrkowskiej. 20-letni chłopak i dziewczyna bawili się w jednym z pubów. Po wyjściu z lokalu usiedli na murku i rozmawiali. Gdy obok nich przechodziło dwóch mężczyzn, jeden z nich, Rafał N., potknął się o nogę dziewczyny. Wrócił, uderzył ją otwartą dłonią w twarz i odszedł (jest też podejrzany o naruszenie nietykalności cielesnej kobiety). 20-latek pobiegł za napastnikiem. Ten wyciągnął nóż i kilkanaście razy ugodził chłopaka. Jak się później okazało, na ciele ofiary stwierdzono 11 ran od noża. Tego samego dnia policja zatrzymała 20-letniego Rafała N. i jego kolegę - 23-letniego Bartłomieja K. Młodszy z mężczyzn początkowo przyznał się do zbrodni, później jednak zmienił zdanie i twierdził, że chciał jedynie nastraszyć ofiarę. Zadając ciosy - jak mówił - był przekonany, że trafia w kurtkę. Obaj podejrzani nie potrafili wytłumaczyć swojego zachowania, twierdzili, że byli pod wpływem alkoholu i narkotyków. Według prokuratury w śledztwie udało się pozyskać większość materiału dowodowego, łącznie z ekspertyzą daktyloskopijną i biologiczną. Na nożu, który sprawca porzucił na ulicy, ujawniono odciski palców Rafała N.; ślady krwi ofiary znaleziono także na ubraniu drugiego z podejrzanych.