- Chociaż dom był drewniano-murowany, to i tak niespełna 30 tysięcy złotych nie wystarczy na postawienie budynku w stanie surowym - ocenia właściciel Jerzy Turlakiewicz. To jest śmieszna kwota - mówi oburzony. Ponieważ dom zburzył niezabezpieczony samochód, który stoczył się ze wzniesienia, to pieniądze zostały wypłacone z polisy auta. Problem w tym, że firma ubezpieczeniowa stosunkowo nisko wyceniła szkody. Właściciele budynku z taką decyzją ubezpieczyciela się nie zgadzają i już złożyli od niej odwołanie. - Jednak to będzie długotrwały proces, bo pewnie PZU będzie się odwoływać - przewiduje pan Jerzy. Pewnie skończy się to w sądzie - dodaje. I niby wszystko jest w porządku, bo poszkodowani już dostali pieniądze, jednak nadal nie mają nadziei, że wrócą do swojego domu, w którym mieszkali ponad 30 lat. Agnieszka Wyderka