Grozi im kara do dwóch lat więzienia - poinformowało w piątek biuro prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Jak ustalono 51-letni mężczyzna oraz 24-letnia kobieta - właściciele psa - wyrzucili zwierzę w nocy pomiędzy godz. 2 a 3 nad ranem. Po upadku pies prawdopodobnie jeszcze żył, bo - jak twierdzą świadkowie - słyszeli "straszliwy skowyt dobijanego kundelka". Pod oknem budynku były widoczne ślady krwi. Martwe zwierzę podrzucili do sąsiedniego ogrodu. Kobieta i mężczyzna w chwili zatrzymania mieli w organizmach ponad promil alkoholu. Trafili do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu prawdopodobnie usłyszą zarzuty znęcania się nad psem, za co grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.