- Do zdarzenia doszło w jednym z bloków na os. Dolnośląskim w Bełchatowie. Matka dziecka wyszła z domu do sklepu po ziemniaki, a gdy wróciła, w wózeczku nie było chłopca. Kiedy wyjrzała przez okno, zobaczyła go leżącego w śniegu - powiedział oficer prasowy policji w Bełchatowie Sławomir Szymański. - Z dotychczasowych ustaleń wynika, że choć w mieszkaniu było kilka osób, to do pokoju chłopca pod nieobecność matki wchodziła jedynie jej 26-letnia szwagierka - dodał. Policja i prokurator ustalają okoliczności tragedii i motywy działania zatrzymanej kobiety. Do zakończenia postępowania będzie ona przebywała w bełchatowskim areszcie. Dziecko z poważnym urazem głowy zostało przewiezione do szpitala w Łodzi.