Sąd utrzymał również wyrok uniewinniający wobec biegłego - Sylwestra S., któremu prokuratura zarzuciła zaniżenie wyceny nieruchomości spółki. Jak poinformowała rzeczniczka sądu apelacyjnego Elżbieta Łopaczewska, zdaniem SA wyrok, jaki zapadł w tej sprawie przed Sądem Okręgowym w Łodzi, był słuszny. W czerwcu ub. roku łódzki sąd okręgowy nie dopatrzył się przestępstwa oskarżonych, a wręcz odwrotnie - zdaniem sądu - ich działanie doprowadziło do uratowania części zabytkowych budynków pofabrycznych należących do Izraela Poznańskiego. Obecnie na tych terenach działa kompleks handlowo-rozrywkowy "Manufaktura". Według SO, dzięki operatywności oskarżonych znaleziono inwestorów, którzy zajęli się przywracaniem świetności budynkom pofabrycznym. Zdaniem SO, gdyby oskarżeni nic w tej sprawie nie zrobili, a kompleks popadłby w ruinę, to prawdopodobnie nikt by im niczego nie zarzucał. Zwrócił również uwagę, że działania oskarżonych i ich pomysł rewitalizacji był pionierskim w kraju. Sąd okręgowy stwierdził, że w działaniach oskarżonych nie dopatrzono się "działania z winy umyślnej, tzn. że chcieli oni narazić Skarb Państwa na szkodę znacznych rozmiarów, bądź godzili się na to", i ich uniewinnił. Podobnego zdania był w czwartek Sąd Apelacyjny w Łodzi. Spółka akcyjna Poltex W wyodrębniła się z prywatyzowanych zakładów Poltex. Według prokuratury, pod koniec lat 90. prezes tej spółki, 69-letni obecnie Mieczysław M. oraz ówczesny członek zarządu i dyrektor finansowy tej firmy 55-letni obecnie Tadeusz S. nie dopełnili swoich obowiązków i nadużyli uprawnień, działając na szkodę spółki poprzez zaniżenie o prawie 12,5 mln zł wartości aportu wniesionego do nowo tworzonej spółki Poltex N. Według ustaleń prokuratury i opinii biegłych, nieruchomość warta była ponad 20 mln zł, a wyceniona - na niespełna 8 mln zł. O zaniżenie o prawie 12,5 mln zł wartości wycenianej przez siebie nieruchomości prokuratura oskarżyła b. biegłego z zakresu szacowania nieruchomości 74-letniego obecnie Sylwestra S. Według prokuratury, działał on na zlecenie spółki Poltex W. Sprawę prywatyzacji Polteksu badała również łódzka delegatura NIK, która negatywnie oceniła prywatyzację, jak i kwestie związane z nadzorem właścicielskim sprawowanym przez Urząd Wojewódzki. Wojewodą był wówczas późniejszy "baron" SLD w Łódzkiem Andrzej Pęczak. Według prokuratury, zarzuty podniesione przez NIK, dotyczące przestępstw urzędniczych, uległy jednak już przedawnieniu. Pęczak był w tej sprawie świadkiem.