Według prokuratury, lekarz i dyrektor utrudnili postępowanie karne i działali na szkodę interesu społecznego. O wyroku uniewinniającym poinformowała w poniedziałek rzeczniczka sądu sędzia Beata Michalska. Według oskarżenia, lekarz pogotowia Piotr K. odmówił pobrania krwi od podejrzanego, a dyrektor szpitala Dariusz K. wydał polecenie odstąpienia od wykonania badania z uwagi na brak zgody podejrzanego i nie wyznaczył innego pracownika do wykonania badania. Piotr K. odmówił pobrania krwi od doprowadzonego przez policję mężczyzny ze względu na brak jego zgody i inwazyjny charakter zabiegu. Zgodził się wykonać badanie przy użyciu przymusu bezpośredniego, ale tylko na podstawie pisemnej zgody prokuratora. Policjanci, którzy doprowadzili podejrzanego do szpitala, takiej zgody nie mieli i musieli zawieźć go do innego szpitala, gdzie pobrano od niego krew do badania. Zdaniem oskarżonych, brak pisemnej zgody prokuratora uniemożliwiał wykonanie tego badania bez zgody podejrzanego. Według prokuratury, taka zgody w tym przypadku nie była potrzeba. Reguluje to rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 2005 roku "w sprawie poddawania się badaniom lub wykonywania czynności z udziałem oskarżonego lub osoby podejrzanej". Zgodnie z nim, osoby poddaje się oględzinom zewnętrznym ciała i badaniom na pisemne polecenie organu prowadzącego postępowanie - w tym przypadku prokuratora. Jednak od tej zasady obowiązuje wyjątek; w przypadkach nie cierpiących zwłoki badanie przeprowadza się na ustne polecenie funkcjonariuszy policji, którzy mają obowiązek zapewnić asystę, jeżeli jest potrzebne zastosowanie przymusu bezpośredniego. Według śledczych, w szpitalu było pięciu policjantów, którzy mogli zapewnić taką asystę. Wydając wyrok uniewinniający, sąd uznał, iż "w przypadku oskarżonych nie zostały wyczerpane wszystkie znamiona przestępstwa". Choć oskarżeni odmówili wykonania badania podejrzanego, to jego stan nietrzeźwości nie miał wpływu na zarzut, który mu postawiono, tzn. znieważenia policjanta. Zdaniem sądu nie można więc im zarzucić, że działali na szkodę interesu społecznego. Poniedziałkowy wyrok jest nieprawomocny.