- Na razie nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy. Wyjaśnią to działania podjęte przez prokuraturę i policję - powiedział rzecznik prasowy wojewódzkiego komendanta straży pożarnej w Łodzi Arkadiusz Makowski. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, samolot wykonywał lot szkoleniowy, a na pokładzie dwuosobowej maszyny nie było pasażera. Ultralekki Dedal KB spadł z wysokości około 300 metrów, został całkowicie zniszczony. Pilot, który zginął, był mieszkańcem Aleksandrowa Łódzkiego. Mężczyzna został posiadaczem samolotu kilka dni temu. Zdementowana została informacja, jakoby należał on do miejscowego aeroklubu - użyczone zostało mu jedynie miejsce w hangarze. Na miejscu zdarzenia pracowali strażacy, prokurator, a także specjalna komisja zajmująca się badaniem wypadków lotniczych. Dedal KB to mały, dwumiejscowy, całkowicie metalowy dolnopłat napędzany silnikiem Subaru o mocy 100 KM. Ma stałe podwozie trójkołowe, przystosowane do operowania z niewielkich lotnisk trawiastych.