Mieszkańcy nie kryją swojego zdziwienia remontem akurat teraz, gdy niemal za chwilę wjadą tu ciężkie samochody do wywozu gruzu i ziemi. - Nie ma w tym ani logiki ani sensu. To jest po prosu wyrzucenie pieniędzy - podkreślają. - Musimy to zrobić, bo w tym miejscu zbyt często dochodziło do wypadków na nierównym chodniku, a nie chcemy płacić odszkodowań - wyjaśnia natomiast Aleksandra Mioduszewska, rzecznik Zarządu Dróg i Transportu. Zobacz, jak wygląda to na zdjęciach - kliknij! Dodaje, że może zdarzyć się tak, że ulica Knychalskiego będzie zamknięta dopiero w przyszłym roku. To powinno wystarczyć mieszkańcom, żeby zdążyli nacieszyć się nowym chodnikiem. Inna rzecz, że w tym czasie będzie on rozjeżdżany przez ciężarówki, więc radość z tego niewielka...