Mężczyzna został znaleziony na jednej z ulic; zmarł z wyziębienia - poinformowała Joanna Szczęsna z pabianickiej policji. 55-latek wyjechał wraz z kolegami w kwietniu 2008 roku do Londynu w poszukiwaniu pracy; nie wiedziała o tym nawet jego najbliższa rodzina, która zgłosiła wtedy zaginięcie. Rodzina oraz policjanci wielokrotnie próbowali skontaktować się z mężczyzną telefonicznie, ale jego telefon milczał. Po pewnym czasie jego koledzy wrócili do kraju, a mężczyzna pozostał za granicą, nie kontaktując się z najbliższymi. Zarządzono poszukiwania międzynarodowe. Strona angielska przesłała do Polski informacje i fotografie pięciu zwłok o nieustalonej tożsamości, ujawnionych w rejonie Londynu w 2008 roku. Rodzina na zdjęciach nie rozpoznała swojego krewnego, a zwłoki zostały już skremowane. Strona angielska dysponowała jednak odbitkami linii papilarnych i zdjęciami rentgenowskimi zębów zmarłych i tak rozpoczęły się poszukiwania dokumentacji stomatologicznej zaginionego. Nie obyło się bez kłopotów, bowiem placówka, w której leczył się 55-latek została zlikwidowana, a w dokumentacji zarchiwizowanej w pabianickim szpitalu brakowało najistotniejszej informacji. - Policjanci sprawdzili kilkanaście innych gabinetów stomatologicznych na terenie Pabianic. W końcu natrafili na diagram dentystyczny, który pozwolił na zidentyfikowanie zmarłego - dodała Szczęsna. Informacje trafiły do Anglii, a tam policja potwierdziła tożsamość pabianiczanina. Okazało się, że w marcu 2008 roku mężczyznę znaleziono na chodniku w Londynie. 55-latek trafił do szpitala z powodu hipotermii i jeszcze tego samego dnia zmarł. Został pochowany jako osoba o nieustalonej tożsamości.