O uwzględnienie w modernizacji oczyszczalni również suszarni osadów apelowali uczestnicy i organizatorzy zeszłorocznego seminarium "Koncepcja budowy oczyszczalni ścieków w Piotrkowie Trybunalskim" (9 marca 2010 r.), zorganizowanego przez Tomasza Stachaczyka (prezesa Radia Strefa FM Piotrków). - Ogłoszony przetarg przemilcza problem gospodarki osadami (odpadami, które w ilości kilku pociągów towarowych należy na bieżąco wywozić). Rozumiem, że z powodu ograniczeń finansowych, ale też przyjmijmy do wiadomości, że żadna poważna firma nie podejmie się projektowania oczyszczalni bez zmierzenia się z tym problemem. Przedstawiciele dwóch poważnych firm zajmujących się projektowaniem i budową oczyszczalni w Polsce z góry oświadczyli, że udział w tak źle przygotowanym przetargu ich nie interesuje. "Jest to poważny sygnał, który należy wziąć pod uwagę przy podejmowaniu dalszych decyzji" - pisał wówczas na łamach TT Stachaczyk w apelu do Adama Karzewnika - pełnomocnika ds. realizacji kontraktu (MAO - Measure Authorising Officer). Ogłoszony przez miasto przetarg na wykonanie dokumentacji oczyszczalni pozostawiał, według ekspertów uczestniczących w konferencji, wiele do życzenia. Biogradex Holding (firma, która od 20 lat zajmuje się m.in. modernizacją oczyszczalni zarówno w kraju, jak i za granicą i ma na swoim koncie budowę 40 obiektów tego typu): - Nie, na pewno nie wystartujemy w przetargu, bo jest warunek budowy kanału, który tłoczy ścieki kilkanaście kilometrów, a którego my w naszej technologii nie wykonujemy. Warto przypomnieć (mieszkańcom Piotrkowa, ale przede wszystkim władzom miasta, że koszty zastosowania technologii, którą zaproponował nam Biogradex, to 74 mln zł brutto, do tego dochodzi sprawa suszenia osadów, która pochłonęłaby 10 - 11 mln. Firma Veolia Water Systems: - W tym przetargu na pewno nie wystartujemy. Nie zgadzamy się z pewnymi zapisami w nim zawartymi, na przykład z kwestią modernizacji kanału. Poza tym jesteśmy zdania, że przetarg, z którego wyłączono kwestię unieszkodliwienia osadów na terenie oczyszczalni jest błędem strategicznym - mówił przed rokiem przedstawiciel firmy Paweł Jasiński. Dziś okazuje się, że suszarnia jest jednak potrzebna. Podczas jednej z komisji problemowych Rady Miasta dowiedzieliśmy się, że samo wykonanie dokumentacji suszarni kosztować będzie pół miliona. Skoro według technologii zaproponowanej przez Biogradex suszenie osadów to dodatkowe 10 - 11 mln, ile gospodarka osadami wyniesie według wyliczeń władz miasta 15, a może nawet 20 mln - tak wynika z analiz z 2008 roku. O tym, dlaczego miasto zdecydowało się jednak wybudować suszarnię, opowiedział Adam Karzewnik. - 2004 rok to pierwsza aplikacja o środki z Funduszu Spójności, nie zawierała suszarni. W 2007 roku zawarliśmy w dokumentach aplikacyjnych właśnie suszarnię. Ta suszarnia funkcjonowała w dokumentach do roku 2008, czyli do momentu ogłoszenia przetargu na modernizację oczyszczalni ścieków, z którego to przetargu wyniknęło, że kwoty zaproponowane nam przez potencjalnych wykonawców tej modernizacji znacznie przekraczały możliwości budżetowe i zakładane wcześniej środki. W związku z tym należało dokonać ponownej aktualizacji, ponownego przeszacowania programu modernizacji. A ponieważ ta suszarnia kosztowała od 15 do 20 mln, a sama oczyszczalnia bez suszarni może funkcjonować, w związku z tym zdecydowaliśmy się wyłączyć suszarnię z programu modernizacji oczyszczalni - tłumaczy pełnomocnika ds. realizacji kontraktu (modernizacja i rozbudowa oczyszczalni ścieków). Karzewnik podkreśla, że miasto nigdy nie miało zamiaru z budowy suszarni rezygnować, co najwyżej odłożyć inwestycję w czasie. A że do tej pory istniała możliwość pozbycia się osadów przy okazji rekultywacji wysypisk, to miasto z okazji tej korzystało. - Mamy z Urzędu Marszałkowskiego wykaz składowisk zamykanych w ostatnich latach i ten osad nadaje się do rekultywacji tych składowisk, również może być on wykorzystywany rolniczo. Dlatego do tej pory właśnie taki sposób zagospodarowania tych osadów był brany pod uwagę. Oczywiście docelowe zagospodarowanie tych osadów to nie tylko suszenie, ale również zagospodarowanie dalsze, czyli termiczna utylizacja - tłumaczy Adam Krzewnik. - Prowadzimy rozmowy z firmami, które być może pomogą nam w dalszym zagospodarowaniu tych osadów ściekowych poprzez ich termiczną utylizację, czyli produkcję ciepła i produkcję energii elektrycznej. Byłoby to dobre rozwiązanie, ale nie wiem w tej chwili, czy to wyjdzie. Przygotowujemy próbne partie osadów do suszenia i termicznej utylizacji. Zobaczymy, jaki będzie efekt. Skąd dodatkowe pieniądze na budowę suszarni? Jak informują władze miasta, przy realizacji projektu modernizacji oczyszczalni pojawiły się oszczędności. - Chociaż jeszcze nie można powiedzieć, że są to oszczędności ostateczne, ponieważ czeka nas ogłoszenie przetargu na to najbardziej kosztowne przedsięwzięcie, czyli samą oczyszczalnię ścieków, i dopiero wtedy zobaczymy, czy te oszczędności się potwierdzą. Aby przygotować się do tego, podjęliśmy rozmowy w instytucjach krajowych, czy jest możliwość wykorzystania tych oszczędności. Chcemy się przygotować do złożenia aplikacji, jeśli pojawi się taki konkurs - mówi Karzewnik. Miasto zamierza więc złożyć kolejny, odrębny wniosek, aby pozyskać środki na suszarnię osadów. - Na najbliższej sesji będziemy chcieli przeznaczyć pół miliona na to zadanie. Będziemy starać się zrealizować to jak najszybciej, być może równolegle przy modernizacji oczyszczalni ścieków. Jeśli nie dostaniemy środków zewnętrznych, to oczywiście budżet miasta nie jest na tyle elastyczny, żeby można było dodatkowo realizować taką wielomilionową inwestycję. Im wyższy poziom ochrony środowiska, tym wyższy koszt późniejszej eksploatacji. Ale od tego nie uciekniemy - dodaje MAO. Aleksandra Stańczyk