Według prokuratury w śledztwie udało się pozyskać większość materiału dowodowego, łącznie z ekspertyzą daktyloskopijną i biologiczną, jednak nie można na razie zakończyć postępowania ze względu na obserwację psychiatryczną podejrzanego o zabójstwo Rafała N. oraz oczekiwanie na opinię biegłego, który ma zrekonstruować przebieg zdarzenia. 20-letni Rafał N. został aresztowany w lutym na trzy miesiące, 23-letni Bartłomiej K., podejrzany o nieudzielenie pomocy osobie będącej w stanie zagrożenia życia, trafił do aresztu na dwa miesiące z uwagi na obawę matactwa oraz ukrywania się. Teraz prokuratura chce przedłużenia mu aresztu o kolejny miesiąc. - Dotąd prokuratura nie uzyskała opinii biegłego, który w oparciu o zabezpieczone ślady ma pomóc dokonać rekonstrukcji zdarzeń. Chcemy do końca wykorzystać wszystkie możliwości, które pozwolą na jednoznaczne określenie roli Bartłomieja K. w tym zdarzeniu. Stąd wniosek o przedłużenie aresztu o kolejny miesiąc - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Do zbrodni doszło w połowie lutego, w nocy z piątku na sobotę, na głównej ulicy miasta - Piotrkowskiej. 20-letni chłopak i dziewczyna bawili się w jednym z pubów. Po wyjściu z lokalu usiedli na murku i rozmawiali. Gdy obok nich przechodziło dwóch mężczyzn, jeden z nich, Rafał N., potknął się o nogę dziewczyny. Wrócił, uderzył ją otwartą dłonią w twarz i odszedł. 20-latek pobiegł za napastnikiem. Ten wyciągnął nóż i kilkanaście razy ugodził chłopaka. Jak się później okazało, na ciele ofiary stwierdzono 11 ran od noża. Tego samego dnia policja zatrzymała Rafała N., który stawił się na komisariacie w chwili, gdy jechali po niego policjanci. Zatrzymano także jego kolegę Bartłomieja K. Obaj nie potrafili wytłumaczyć swojego zachowania. Rafał N. usłyszał zarzut zabójstwa oraz naruszenia nietykalności cielesnej kobiety. Początkowo przyznał się do zbrodni, później jednak zmienił zdanie i twierdził, że chciał jedynie nastraszyć ofiarę. Zadając ciosy - jak mówił - był przekonany, że trafia w kurtkę. Obaj podejrzani twierdzili, że byli pod wpływem alkoholu i narkotyków. Rafałowi N. grozi dożywocie; Bartłomiejowi K. kara do trzech lat więzienia. Na nożu, który sprawca porzucił na ulicy ujawniono odciski palców Rafała N.; ślady krwi ofiary znaleziono także na ubraniu drugiego z podejrzanych. Prokuratura w miejscu, gdzie doszło do tragicznych wydarzeń przeprowadziła dwie wizje lokalne z udziałem podejrzanych. Śledczy skierowali też do sądu wniosek o poddanie obserwacji psychiatrycznej Rafała N., ponieważ biegli po jednorazowym badaniu nie potrafili określić jego poczytalności w chwili zbrodni. Obaj podejrzani byli już wcześniej notowani - młodszy z nich m.in. za rozboje, a 23-latek za przestępstwa narkotykowe.