Nie są to już zwykłe przedmioty, ale wota, które ofiarowane zostały w podziękowaniu za doznane łaski. Wotum w Kościele katolickim to przedmiot ofiarowany na skutek przyrzeczenia. Akty polecenia się Matce Bożej przy jej wizerunku często wiązano ze złożeniem symbolicznego daru - wotum, które miało być znakiem samego ofiarowania lub upamiętnieniem oddania. Częściej jednak pod mianem wotum rozumiano znak wdzięczności czy też prośbę o nią, którą symbolizował składany przedmiot. - Wotum po łacinie oznacza złożenie hołdu. Jest to podziękowanie za otrzymaną łaskę. Jest to coś, co przynosimy Panu Bogu z wdzięczności za to, że na przykład uratował nam życie, albo za to, że jakaś choroba odeszła, lub za to, że jakaś sprawa zakończyła się pomyślnie. Kiedy ktoś otrzymał taką łaskę, wówczas składa wotum - mówi ojciec Andrzej Lemiesz, superior Zakomu oo. Jezuitów. Liczne wota ofiarowane Matce Bożej przez wiernych świadczą o doznanych za jej pośrednictwem łaskach. Są wśród nich m.in. sznury korali i pereł, różaniec, ale również wota w postaci figurek czy obrazków wykuwanych w blasze, obrazujących treść doznanej łaski. - Mamy wota pochodzące jeszcze z XVII wieku, które przypięte były do obrazu Matki Bożej Piotrkowskiej, stąd w obrazie 1012 dziurek. Te zdjęte z obrazu umieszczone są teraz w specjalnych gablotach. Najczęściej wota symbolizują serce, czyli wnętrze człowieka - mówi ojciec Gracjan Kubica z kościoła oo. Bernardynów. Tam zorganizowano w 2000 roku akcję zbierania wotów dla Matki Bożej na Złotą Różę, która stanowi obecnie główne wotum. Piotrkowianie przynosili wówczas swoje kosztowności, z których sporządzona została w pracowni jubilerskiej Złota Róża. Jak mówi ojciec Gracja, uzbieranych wotów było mnóstwo. - Od tego czasu nie ma właściwie miesiąca, tygodnia, żeby ktoś nie przyniósł jakiegoś wotum, w różnych postaciach. Mamy nawet nominację do nagrody "Piotra". Przyniósł ją jeden z laureatów, który postanowił podarować tę figurkę Matce Bożej. Są również odznaczenia wysokiej rangi, państwowe i kościelne, które ludzie przynoszą w dowód wdzięczności dla Matki Bożej. Wśród wotów możemy również znaleźć korale, bursztyny. Są także bardzo osobiste wota, na przykład tarcza szkolna. Jeden chłopak przyniósł przed maturą swój wisiorek, który towarzyszył mu przez całą szkołę średnią. Ten wisiorek przynosił mu szczęście i chłopak ofiarował go Matce Bożej - dodaje ojciec Gracjan. Wotum to jest wdzięczność za coś, co człowiek otrzymał od Boga za darmo. Wota są przede wszystkim składane w podzięce za otrzymane łaski i to właśnie świadczy o ich wyjątkowości. Okazuje się, że potrafimy nie tylko prosić, ale także dziękować. Według ojca Gracjana wotów wciąż przybywa, ludzie wciąż przynoszą dary. - Kiedy zbieraliśmy wota na koronę dla Matki Bożej, ludzie w dowód wdzięczności przynosili swoje kosztowności. Korona jest dzięki temu szczerozłota. Ludzie tyle tego przynieśli, że starczyło i na koronę i na opłatę za wykonanie jej w pracowni jubilerskiej w Krakowie. Kiedy zbieraliśmy wota na koronę, dochodziło wówczas do bardzo wielu wzruszających scen. Ludzie ściągali z palców kosztowności i ofiarowywali je - mówi ojciec Gracjan. Wotum nie musi być cenne, ale jest to zazwyczaj coś, z czym człowiek jest związany. Pięknym wotum, jakie widnieje w jednej z gablot w kościele oo. Bernardynów jest srebrny medal naszych szczypiornistek. Piłkarki ofiarowały go z wdzięczności za to, że dotarły w mistrzostwach prawie na sam szczyt. - Wszystkie wota, które zbieraliśmy na koronę i Złotą Różę, są zaksięgowane. Jednak niektórzy ofiarowują wota anonimowo. Jednym z naszych najcenniejszych wotów jest różaniec Ojca Świętego Jana Pawła II. Obecnie korzystamy z niego podczas modlitwy. Dostaliśmy go podczas ostatniej pielgrzymki Ojca Świętego do Polski - dodaje ojciec Gracjan. Statuetka "Piotra" czy srebrny medal szczypiornistek to cenne wyjątki, ale co ofiarowują zwykli ludzie w podziękowaniu za otrzymane łaski? Według ojca Andrzeja Lemiesza to, co zostaje ofiarowane, zależy od zasobności człowieka, od tego, na co go stać. - Człowiek uratowany od śmierci daje to, co ma najcenniejszego. Często są to jakieś rodowe przedmioty przechowywane przez lata, takie jak pierścienie z insygniami, korale z pereł, medale, różańce. Każda rzecz składana w darze jest przyjmowana, tak było przez lata. Wota zawsze były zawieszane w naszym kościele wokół obrazu Matki Bożej. Tym sposobem przez lata obraz był, niestety, niszczony, bo wota przybijane były bezpośrednio do obrazu. Pozostały na nim ślady po gwoździach - mówi ojciec Lemiesz. Jeśli ktoś przynosi do kościoła jakiś przedmiot jako wotum, to jako wotum ta rzecz musi w kościele pozostać, a więc kosztowności nie są w żaden sposób przerabiane czy przetapiane. Wyjątkiem są akcje zbierania kosztowności przeznaczonych na wykonanie korony lub Złotej Róży dla Matki Bożej, jednak wówczas ofiarodawcy wiedzą, jakie będzie przeznaczenie ich darów. W kościele przyjęta jest zasada, że tylko ofiarodawca może zmienić przeznaczenie ofiarowanego przedmiotu. Sprzedanie wotum obłożone jest w kościele katolickim karą kościelną. Niektórzy przynoszący do kościoła dary wdzięczności chcą pozostać anonimowi. Zostawiają wotum przy ołtarzu lub przy obrazie Matki Bożej. Każdy dar jest tak samo cenny i każdy stanowi dowód na to, że podziękowanie za doznane łaski jest dla katolików ważnym elementem wiary. Aleksandra Stańczyk