W sprawie tylko obrońca złożył apelację. Pozostałe strony - prokuratura i oskarżyciele posiłkowi - odstąpiły od niej. Obrońca w apelacji wnosi o zmianę wyroku i przyjęcie, że w przypadku zabójstwa policjantów oskarżony działał "w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia", czyli nie chciał nikogo zabić, a "jedynie przewidywał taką możliwość i się na to godził". Obrona zarzuca też sądowi pierwszej instancji, że nie uwzględnił, iż oskarżony działał w warunkach ograniczonej poczytalności. Wnosi o zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary lub wymierzenie 25 lat pozbawienia wolności. W listopadzie ub. roku Sąd Okręgowy w Sieradzu uznał Ciołka za winnego najcięższych przestępstw - zabicia policjantów i usiłowanie zabójstwa aresztanta i skazał go na karę dożywotniego więzienia. W uzasadnieniu sąd podkreślił, że sprawa była szczególna, a sprawca oddał kilkadziesiąt strzałów w kierunku samochodu, w którym byli policjanci i aresztant. Sąd przyjął, że oskarżony działał z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia tylko tych osób, bo gdyby było inaczej, to wystrzeliłby pozostałe 30 naboi. Biegli psychiatrzy uznali, że w chwili, kiedy strzelał, oskarżony nie był w pełni poczytalny, ale później zdawał już sobie sprawę ze swojego czynu. Szukając przyczyn postępowania oskarżonego, sąd uznał, że było to "rozładowanie stresu na zewnątrz". Sąd uznał, że strzelając do policjantów i aresztanta Ciołek działał "z bezpośrednim zamiarem zabójstwa" i chciał ich zabić. Podkreślił, że chociaż działanie w warunkach ograniczonej poczytalności jest okolicznością łagodzącą, to w tym przypadku przy wymierzeniu kary wzięto pod uwagę m.in. skutki zdarzenia i względy społeczne. W swym ostatnim słowie Ciołek nie przyznał się do winy. Oskarżycielkami posiłkowymi w procesie są wdowy po zabitych policjantach. Do tragedii doszło w marcu 2007 roku w sieradzkim Zakładzie Karnym, gdy trzech policjantów z łódzkiej komendy wojewódzkiej przyjechało zabrać aresztanta na przesłuchanie do prokuratury. Strażnik stojący na wieżyczce przy głównej bramie więzienia bez powodu ostrzelał pojazd z kałasznikowa. W wyniku odniesionych ran na miejscu zginęli dwaj funkcjonariusze: 31-letni Bartłomiej Kulesza i 32-letni Andrzej Werstak. Ciężko ranny w klatkę piersiową i brzuch 40-letni Wiktor Będkowski w stanie krytycznym trafił do szpitala, gdzie mimo operacji zmarł. Aresztant ranny w brzuch, rękę i udo także trafił do szpitala. Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wlkp. do końca września przedłużyła śledztwo w sprawie działań policji i funkcjonariuszy Służby Więziennej podczas akcji w ZK w Sieradzu. Ma ono wyjaśnić, czy funkcjonariusze prawidłowo wykonywali swoje obowiązki w trakcie zdarzenia; śledczy wyjaśniają także prawidłowość postępowania związanego z przebiegiem całej służby strażnika.