Lekarze na razie nie wiedzą co może powodować ten niepokojący wzrost zachorowań. Na razie sami dziwią się temu wzrostowi i domniemują. - Myślę, że jest to spowodowane warunkami bytu to po pierwsze, a po drugie sądzę, że jednak rozluźnienie nadzoru nad pacjentami podejrzanymi o zachorowania na gruźlicę też ma tu znaczenie - mówi doktor Wiesława Turska, ordynator oddziału dziecięcego szpitala. Jak dodaje gruźlica to choroba zakaźna i nie leczona może swobodnie przenosić się na innych. W tym kontekście aż strach mówić o ostatnim przypadku. Do szpitala trafiła nastolatka, która pracowała przy produkcji ciast w renomowanym hotelu. Rentgen jej płuc nie pozostawia żadnych wątpliwości. Wkrótce zostanie przebadana rodzina dziewczyny a w następnej kolejności jej współpracownicy. Od leczenia gruźlicy ważniejsze jest przeciwdziałanie. Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do naszego stanu zdrowia albo zdrowia naszych dzieci, zgłośmy się do lekarza.