Akcja potrwać ma mniej więcej miesiąc. Po jej zakończeniu powstanie mapa bezdomności na terenie Łodzi. Do akcji miasto przygotowywało się od kilku miesięcy. - Będziemy liczyć naszych bezdomnych, ale nie dla idei samego liczenia. Tak naprawdę chcemy dowiedzieć się o tych mieszkańcach naszego miasta jak najwięcej po to, żeby nauczyć się skutecznie im pomagać - powiedział na konferencji prasowej wiceprezydent Łodzi Krzysztof Piątkowski. Liderami akcji są zatrudnieni w MOPS streetworkerzy, którzy od kilku miesięcy docierali już do miejsc, w których przebywają osoby bezdomne. Przygotowali oni specjalną ankietę oraz przeszkolili ok. 100 wolontariuszy. Odbyło się też już próbne liczenie, które posłużyło do wypracowania standardów i procedur liczenia. Akcja rozpoczyna się w piątek wieczorem. Weźmie w niej udział ponad 400 osób; obok 100 wolontariuszy i streetworkerów, także strażnicy miejscy i policjanci, którzy mają czuwać nad ich bezpieczeństwem. Wolontariusze na podstawie ankiety będą zbierać informacje dotyczące sytuacji poszczególnych osób bezdomnych - obok danych osobowych także informacje o miejscu pochodzenia, z czego osoby bezdomne się utrzymują i gdzie przebywają. Na podstawie ankiety i rzeczywistego wyliczenia powstanie mapa bezdomności w Łodzi. - Opracowany zostanie raport, który stanie się idealnym narzędziem do tego, żeby pomóc tym wszystkim bezdomnym mieszkańcom miasta, którzy tej pomocy będą chcieli, żeby wyjść z bezdomności - dodał Piątkowski. Przedstawiciele MOPS nie wykluczają, że być może w Ośrodku powstanie sekcja bezdomności i nastąpi zmiana części systemu pomocy społecznej i jego funkcjonowania pod kątem pomocy osobom bezdomnym. W Ośrodku zatrudnionych jest obecnie pięcioro streetworkerów, którzy pracują z bezdomnymi na ulicach miasta. Opracowali oni - na podstawie informacji z administracji, policji czy pogotowia ratunkowego - mapę miejsc, według której wolontariusze będą poruszali się po mieście. Znalazły się na niej głównie dworce i pustostany, które zamieszkują osoby bezdomne. - Jesteśmy już doświadczeni, wiemy jak się zachowywać, podobnie jak wolontariusze, którzy mają zakaz np. wstępu do budynków przeznaczonych do rozbiórki - powiedziała Anna Jasińska, streetworkerka z MOPS. Przyznała, że praca z osobami bezdomnymi bywa ciężkim doświadczeniem, ale dostrzega już jej efekty i widzi szansę, by wyprowadzać niektóre osoby z bezdomności. - Wydaje mi się, że osoby bezdomne są tak spychane przez resztę społeczeństwa na margines, że w momencie kiedy do nich podchodzimy chętnie nawiązują kontakt, są bardzo otwarte i udaje się im pomóc. Każda osoba bezdomna to indywidualny przypadek i przyczyn bezdomności jest tyle samo, ile jest ludzi bezdomnych - dodała. Według władz Łodzi akcja to pierwszy w kraju projekt realizowany na taką dużą skalę; liczą, że łódzkie doświadczenia będą wykorzystywane także przez inne samorządy. Projekt jest finansowany z Europejskiego Funduszu Społecznego. Szacuje się, że w Łodzi jest ponad 3 tys. osób bezdomnych; w schroniskach i noclegowniach przebywa ok. 500 z nich.