- Od czterech lat zabiegaliśmy o to, żeby w Łodzi powstało to centrum. To się dzisiaj finalizuje. Chcę, żeby było to miejsce wielopokoleniowe, żeby była w nim żywa sztuka - powiedział Fydrych na konferencji prasowej zorganizowanej w czwartek w łódzkim magistracie. Oprócz niego w spotkaniu uczestniczyło dwóch innych aktywnych członków Pomarańczowej Alternatywy: Krzysztof Skiba i Paweł Konjo Konnak. Cała trójka wystąpiła w kultowych pomarańczowych czapeczkach. "Krasnoludki wróciły" - powiedział dyrektor Narodowego Centrum Kultury (NCK) Krzysztof Dudek. To właśnie NCK i łódzki magistrat mają wspólnie doprowadzić do otwarcia Centrum Happeningu. - Centrum powstaje z wielu powodów. Przede wszystkim, dlatego że o Łodzi zawsze myślało się, że jest to miasto awangardy. To tutaj przecież tworzyli Władysław Strzemiński czy Katarzyna Kobro. To tutaj powstała awangardowa grupa Łódź Kaliska. Tutaj działa również najstarsze muzeum sztuki współczesnej. A w latach 80. nasze miasto było bardzo silnym ośrodkiem Pomarańczowej Alternatywy - powiedziała na konferencji wiceprezydent Łodzi Agnieszka Nowak. Centrum ma gromadzić fotografie, filmy, materiały graficzne, teksty teoretyków happeningu. Ma również prowadzić działalność wydawniczą, edukacyjną i kulturalną. W planach jest m.in. organizacja wystaw, warsztatów i festiwalu happeningu. - Pomysłów jest bardzo dużo. Chcemy, żeby w Łodzi można było zapoznać się z tym polskim fenomenem, bo to właśnie w Polsce po raz pierwszy pojawił się happening, który był orężem w walce politycznej. Warto również bardzo mocno przypominać o łódzkiej historii, bo tutaj była bardzo dynamiczna diecezja Pomarańczowej Alternatywy. Tomek Gaduła i Krzysiek Skiba stworzyli tu nową jakość, a happeningi łódzkie były też pewnymi wydarzeniami artystycznymi - powiedział Dudek. Zdaniem Skiby przez lata element artystyczny zatarł się jednak tak bardzo, że teraz happeningi są utożsamiane z zupełnie innymi akcjami. - Pojęcie happeningu zostało, niestety, przechwycone przez polityków. W odczuciu masowym kojarzy się teraz z jakąś konferencją Palikota, paleniem jointa w Sejmie czy machaniem wibratorem na konferencji prasowej. A happening ma przede wszystkim artystyczną historię. Jest jednak sztuką ulotną, która zostaje z reguły w pamięci uczestników i widzów - powiedział Skiba. Właśnie ta ulotność skłoniła "Majora" do rozpoczęcia działań zmierzających do powstania Centrum Happeningu. - Nagle się zorientowałem, że Pomarańczowa Alternatywa poza Wrocławiem nie ma dokumentacji z innych ośrodków. I zadbałem o to, żeby zebrać ją z Łodzi, Lublina, Warszawy. Teraz znajdzie swoje miejsce w Centrum Happeningu - powiedział Fydrych. Dudek zapewnił, że Narodowe Centrum Kultury ma środki na działalność Centrum Happeningu, choć nie wiadomo jeszcze, gdzie będzie zlokalizowana jego siedziba. - Poszukujemy lokalu, najlepiej przy ul. Piotrkowskiej - powiedziała Nowak.