Leszczyński miał 74 lata. W ostatniej drodze towarzyszyli mu najbliżsi, przyjaciele i koledzy z łódzkiej "filmówki", aktorzy, mieszkańcy Łodzi oraz jego ukochany pies. - Z najwyższym szacunkiem i największym żalem żegnamy naszego przyjaciela i wybitnego reżysera. Żegnamy wybitnego artystę, który swoją twórczość poświęcił na ukazywanie piękna, dobra i prawdy. Jego śmierć to cios dla tych wszystkich, którzy go znali, dla polskiej kultury - powiedział jeden z jego przyjaciół nad urną z prochami reżysera. Odczytano też "ostatnie słowo" artysty, w którym żegnał się m.in. ze swoimi najbliższymi, dziękował za współpracę swoim ulubionym aktorom, m.in. Franciszkowi Pieczce, Krzysztofowi Majchrzakowi czy Annie Milewskiej oraz dziękował ludziom produkcji, z którymi przez lata tworzył filmy. Leszczyński zmarł 1 września. Dwa tygodnie wcześniej rozpoczął pracę nad filmem "Stary człowiek i pies". Jak sam mówił w jednym z wywiadów, "ma być to film o człowieku bezradnym wobec nowej rzeczywistości i jego ukochanym psie". W dniu rozpoczęcia filmu uległ wypadkowi. Dokończenia obrazu podjął się Andrzej Kostenko. Leszczyński urodził się w 1933 roku w Łodzi. Był absolwentem łódzkiej Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej (PWSFTviT). W 1967 roku zadebiutował filmem "Żywot Mateusza". Wyreżyserował także i napisał scenariusze do "Rewizji osobistej" (1972) i "Rekolekcji" (1977). Był autorem zdjęć m.in. do "Pełni" (1979). W 1981 roku nakręcił "Konopielkę", a cztery lata później "Siekierezadę". W 1993 roku powstał "Kolos", w 2001 - "Requiem". Zdaniem krytyków, Leszczyński był jednym z najoryginalniejszych polskich reżyserów, a jego kino kojarzy się z "niezwykle wrażliwym spojrzeniem na ludzi żyjących w głębokiej harmonii z naturą".