Pieniądze już odebrał W łódzkim oddziale Totalizatora Sportowego niewiele mogą powiedzieć o nowym milionerze. - Po pierwsze, zakazuje nam tego prawo. Po drugie, dla własnego bezpieczeństwa nie chcemy zbyt dużo wiedzieć o zwycięzcach. Nie chcemy być potem nagabywani przez ludzi ze świata przestępczego - zaznacza Jacek Mrowicki, kierownik Działu Gier. Jednak "Echu Miasta" zdradził kilka szczegółów dotyczących szczęściarza. - Na oko miał między trzydzieści a czterdzieści lat. Jak to latem, ubrany był w spodnie i koszulę z krótkim rękawem. Przyznał się, że gra w totolotka systematycznie od kilku lat. W Dużym Lotku wysyła zawsze te same numery - opowiada Jacek Nowicki. - Nie skakał do góry ze szczęścia. Sądzę, że od soboty do poniedziałku zdążył ochłonąć i przywyknąć do myśli, że jest bardzo bogatym człowiekiem. Wyjadacz w skreślaniu Kupon ze szczęśliwymi liczbami: 17, 21, 24, 41, 43, 45, szczęściarz wysłał na stacji BP przy ul. Solidarności w Kielcach. - Oprócz zwycięskiego zakładu wytypował jeszcze pięć innych zestawów sześciu liczb. Zakłady zawarł na dwa kolejne losowania. Ze sposobu gry można przypuszczać, że realizował z góry określoną strategię, która okazała się skuteczna - mówi Przemysław Szulejewski z biura prasowego Totalizatora Sportowego. Od wygranej trzeba zapłacić 10 procent podatku. Oznacza to, że na rękę szczęściarz z Łodzi dostanie 12,5 miliona złotych. Mężczyzna zdecydował, że wygraną kasjerzy łódzkiego oddziału Totalizatora przeleją mu na konto bankowe. Kielce lepsze W Kielcach już trzy razy w tym roku padały w Dużym Lotku wygrane przewyższające milion złotych. Choć ta wygrana została wypłacona w Łodzi, w totolotkowych statystykach będzie odnotowana jako kielecka. W naszym mieście do dziś obowiązuje rekord z 2000 r. Wtedy w jednej z kolektur padło 7 milionów 400 tysięcy złotych. Do tej pory najwyższą wygraną zanotowano w Warszawie. W 2004 r. szczęśliwiec wygrał ponad 20 milionów. Andrzej Adamczewski andrzej.adamczewski@echomiasta.pl