Oczywiście nie jest to moda zupełnie nowa - w dniach 11-19 lipca z naszego miasta wyruszyła już 138. Piesza Piotrkowska Pielgrzymka na Jasną Górę, a wkrótce do Częstochowy udadzą się kolejni pielgrzymi z Piotrkowa, tym razem na rowerach. Kościół szacuje, że liczba pielgrzymów w tym roku jest wyższa od tej z lat 90. nawet o 25 procent. Z czego to wynika? Czy możemy mówić o swoistej modzie na wakacyjne pielgrzymowanie? Czego poszukuje i co znajduje klasyczny uczestnik pielgrzymki do Częstochowy? Z potrzeby wyciszenia - Popularność pielgrzymek nie spada, bo choć zmieniają się czasy lub sytuacja polityczna, to podstawowe rzeczy, wartości, cele życiowe, sens istnienia się nie zmieniły i długo nie zmienią - mówi brat Damian z klasztoru oo. Bernardynów w Piotrkowie. - Widzę to bardzo dokładnie na przykładzie piotrkowskich pieszych pielgrzymek: w tym roku byłem tam kierownikiem grupy 3., składającej się z ludzi młodych, a więc tych najbardziej głodnych wiedzy, mających najwięcej pytań, ale także często wątpliwości. Ci ludzie, mimo że wakacje to okres, kiedy mają dla siebie dużo więcej czasu, mogą teoretycznie robić, co chcą, wybierają pielgrzymkę, ciężką i długą drogę, którą trzeba pokonać w upale, deszczu, gdzie nie ma wygód, nie ma rozrywek, jest za to okazja, by pomyśleć, zastanowić się, wyciszyć, popytać o Boga, popytać samego Pana Boga... Oni tego potrzebują. Czy wszyscy? Jak twierdzi Rafał, lat 31, uczestnik PPP od 9 lat, te kilka dni, które spędza, idąc na Jasną Górę i z powrotem, pozwalają mu naładować akumulatory na cały rok. - To mnie wycisza, pozwala popatrzeć na swoje życie z pewnej perspektywy, a samo fizyczne zmęczenie jest akurat w tym przypadku przyjemne. A mamy przecież jeszcze codzienne modlitwy, śpiewy, a przede wszystkim rozmowy z księżmi. One też pozwalają mi na określenie, że tak powiem, swojej duchowej tożsamości. Właśnie jako "poszukiwanie swojej duchowej tożsamości" albo "wzbogacenie duszy" reklamują często swoje pielgrzymki ich organizatorzy. I trzeba przyznać, że jest to reklama skuteczna: z badań wynika, że wzbogacenie duszy i w ogóle względy religijne są najważniejszą motywacją do tego, aby iść na pielgrzymkę dla 80 procent na pielgrzymkę idących. A dla pozostałych 20? W intencji znalezienia męża - Dla mnie to fajna przygoda, okazja do poznania nowych ludzi, miejsc - mówi Aneta, studentka Uniwersytetu Łódzkiego, na PPP była w tym roku po raz pierwszy. - Owszem, Bóg jest ważny, ale przecież nie wszystkie pieśni, jakie śpiewamy, są o Nim! No i towarzystwo jest fajne, jest z kim pogadać. A kto wie, może na pielgrzymce męża poznam? W pielgrzymkach biorą więc udział nie tylko konserwatywni katolicy, członkowie rodzin Radia Maryja czy kółek różańcowych, choć oczywiście oni też są tam obecni. To również studenci, licealiści i młode małżeństwa. Jak twierdzi brat Damian, większość z uczestników PPP do Częstochowy idzie tam w jakiejś szczególnej intencji. - Najczęściej są to modlitwy w intencji swojej najbliższej rodziny, ale także zdanego egzaminu, zerwania z nałogiem, a nawet... znalezienia męża - tłumaczy piotrkowski zakonnik. - Starsi pielgrzymi modlą się również w intencji Radia Maryja, proszą Pana Boga o dobre decyzje rządzących nami ludzi, ale najważniejsza intencja, to bez wątpienia zdrowie: swoje i swoich bliskich.