Marek Włóka, wiceprezes zarządu PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, mówi, że to jezioro będzie interesująca atrakcją turystyczną. Jedyną taką w centrum Polski. "Będzie wielkości Gopła. W najgłębszym miejscu będzie miało około 205 metrów. Średnia jego głębokość wyniesie około 75 metrów" - mówi. Teren wokół jeziora zostanie odpowiednio zagospodarowany. Będą tam plaże, kąpieliska, przystanie dla jachtów. Atrakcją dla nurków mają być zatopione, niektóre górnicze maszyny. "Bełchatów to wykorzystana szansa. Myślę, że my górnicy pokazujemy, że potrafimy zmienić przyrodę tak, by nam dobrze służyła" - dodaje wiceprezes. Andrzej Jeznach, główny inżynier ds. inwestycji i rozwoju PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, mówi, że inwestycja jest odległa czasowo, jednak już teraz trzeba się do niej przygotowywać. "Musimy już dziś myśleć m.in. o tym jak przygotować wyrobisko. Wszystko po to, by zapobiec falowaniu i osuwaniu się skarp. Już dziś na etapie eksploatacji końcowej wyrobiska Bełchatów bierzemy to pod uwagę" - mówi.Przewiduje się, że w 2020 roku w Bełchatowie zakończy się wydobywanie węgla. Po kopalni pozostanie wtedy wspomnienie i wielka dziura, zdaniem bełchatowskich przewodników turystycznych, widoczna z kosmosu. To właśnie ona ma stać się ogromnym jeziorem.