Naprawy samochodów często przewyższały koszt skradzionego paliwa. Na wniosek śledczych sąd aresztował podejrzanego na trzy miesiące - poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka. Według policji, 45-latek wpadł ostatnio podczas włamania do samochodu daewoo matiz zaparkowanego przy ulicy Kossaka w Łodzi. Według policji, sprawca działał od października ub. roku i ma na koncie co najmniej kilkanaście takich kradzieży. Mężczyzna przecinał przewód wlewu paliwa w matizach, kradnąc jednorazowo od 10 do 35 litrów benzyny. Zdarzało się, że współdziałał z innymi osobami. Mężczyzna kilka razy został zatrzymany przez policję, ale ponieważ wartość skradzionej benzyny nie przekraczała jednorazowo 250 zł, traktowane było to jako wykroczenie. Według policji złodziej nie wykazywał jednak najmniejszej skruchy i powracał do swej działalności. 45-latek, który nie ma stałego miejsca zameldowania, był zmorą właścicieli matizów w dzielnicy Górna, a naprawa auta często kosztowała ich znacznie więcej niż wartość skradzionego paliwa. Po kolejnym zatrzymaniu Prokuratura Rejonowa Łódź-Górna zdecydowała się przedstawić mężczyźnie zarzuty kradzieży z włamaniem. Grozi mu za to kara do 10 lat pozbawienia wolności. 45-latek trafił do aresztu. Nie jest wykluczone, że może też odpowiadać za uszkodzenie mienia.