Jak poinformował rzecznik sieradzkiej prokuratury Józef Mizerski, mężczyźnie przedstawiono jeszcze kilka innych zarzutów. Chodzi m.in. o kradzież żonie kilkuset euro, grożenie swojemu dorosłemu synowi z pierwszego małżeństwa, a także grożenie mężczyźnie, który próbował pomoc porywanej kobiecie celując do niego przedmiotem przypominającym broń. Jak powiedział Mizerski, 45-latek odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Prokuratura wnioskuje o areszt. Decyzja sądu prawdopodobnie jutro. Do uprowadzenia 32-letniej Eweliny O. doszło po północy z wtorku na środę przy al. Grunwaldzkiej w Sieradzu. Jak ustalono, kiedy kobieta, która jest mieszkanką Kliczkowa Małego k. Sieradza, wyszła z pracy, na parkingu czekał na nią mąż, z którym jest w separacji. Mężczyzna pod pretekstem podpisania jakiegoś dokumentu zaprosił ją do ich samochodu. Gdy kobieta chciała wysiąść z samochodu, mąż jej na to nie pozwolił. Doszło do szarpaniny. Gdy udało się jej w końcu wydostać z auta, jej mąż - mimo interwencji kolegi kobiety - siłą wciągnął ją do samochodu. Auto odjechało w kierunku pobliskiego osiedla mieszkaniowego. Jak ustalono, we wrześniu tego roku 32-latka złożyła zawiadomienie, że mąż znęca się nad nią. Po przedstawieniu zarzutów prokurator rejonowy w Sieradzu zastosował wobec 45-letniego męża środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji oraz zakazu zbliżania się do żony. Poszukiwania porwanej trwały kilkanaście godzin, m.in. przy udziale policyjnego śmigłowca. W środę ok. 20 kobieta została odnaleziona w samochodzie porzuconym na skraju jednej ze wsi w gminie Brąszewice. Mężczyzna pozostawił kobietę w aucie, a sam "oddalił się w nieznanym kierunku". Porwana skontaktowała się za pomocą telefonu komórkowego z rodziną, która o wszystkim powiadomiła funkcjonariuszy. Jeszcze tego samego wieczoru zatrzymano poszukiwanego 45-latka.