Początek i koniec strefy oznaczone zostały wyraźnymi znakami, które - o dziwo - poruszyły najtwardsze sumienia. - Przyszli pijani 3 dżentelmeni i to jest też ciekawe, że nie rozbili tego, tylko zdjęli. Poczuli się z jakiś względów urażeni, ale na ul. Rybnej dotarło to do świadomości wielu ludzi i to chyba jest jakiś plus - mówi zarządca kamienicy. - Zakaz wjazdu i "k... stop" to nieprzyzwoite - mówi jeden z mieszkańców ulicy Rybnej. Strefa bez przekleństw na Rybnej ogłoszona została bezterminowo.