W niedzielę reprezentacyjna ulica Łodzi zamieniła się w tory wioślarskie. Oprócz studentów rywalizowali także licealiści. W finałowym wyścigu wzięły udział cztery łódzkie uczelnie. Drugie miejsce wywalczyli zawodnicy Wyższej Szkoły Stosunków Międzynarodowych, a na trzecim miejscu uplasowała się załoga Społecznej Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania. W trakcie finałowego wyścigu, tuż po starcie, z rywalizacji musiała wycofać się załoga Uniwersytetu Medycznego (UM). Ich łódka uległa awarii. Organizatorzy postanowili jednak umożliwić ekipie UM przejazd łodzią, tuż po wyścigu finałowym. Okazało się, że zawodnicy tej uczelni osiągnęli najlepszy czas, ale zwycięzcą został jednak Uniwersytet Łódzki. Studenci UŁ postanowili, że podczas ogólnopolskich zawodów, które mają odbyć się za tydzień na ulicy Piotrkowskiej, Łódź będzie reprezentowana przez UM. - Cieszymy się z tej wygranej. W tym roku zmieniliśmy zawodników. Załogę tworzą teraz łódzcy rugbiści. Rekordu trasy nie udało nam się pobić, ale może nastąpi to za rok. Nasi koledzy z UM osiągnęli lepszy czas, więc niech oni reprezentują nasze miasto w ogólnopolskich regatach" - powiedział w rozmowie z Marcin Felkowski z UŁ. Tradycyjnie już trasą biegu finałowego był odcinek ulicy Piotrkowskiej - od ul. Roosevelta do Placu Wolności i z powrotem. Studenci rywalizowali na dystansie 4 km, natomiast ich młodsi koledzy na krótszej trasie. Rywalizację szkół licealnych wygrali uczniowie 45. LO. Łódzka impreza ma nawiązywać do uniwersyteckich zawodów Oxford- Cambridge. Ponieważ w Łodzi nie ma Tamizy, łodzie "płyną" tu co roku na kółkach ulicą Piotrkowską. Pojazdy to 11-metrowe bolidy, z zawieszeniem, napędem i kołami od fiata 126 p. Z przodu znajduje się fotel i kierownica, też od "malucha". Pięciu wioślarzy ciągnie uchwyt-wiosło do przodu i w tył. Łodzie mogą "popłynąć" z szybkością do 40 km na godz.