Jeden z zatrzymanych to pracownik firmy, który przekazał pozostałym informacje o wypłacie - powiedział Adam Kolasa z łódzkiej policji. Do napadu doszło w maju tego roku przy ul Banacha w Łodzi. Do wchodzącego do remontowanego budynku mężczyzny podbiegli trzej napastnicy. Zaczęli go bić, użyli także gazu pieprzowego; wyrwali mu neseser z pieniędzmi i uciekli. W teczce znajdowała się gotówka na wypłaty dla pracowników remontujących budynek. Bandyci zrabowali ponad 55 tys. zł. Jeden ze sprawców został zatrzymany tuż po napadzie przez przypadkowe osoby. 31-latek został aresztowany, ale na wolności pozostawali nadal jego wspólnicy. Policjanci zatrzymali ich w ostatnich dniach. 30-letni mężczyzna został ujęty w jednym z mieszkań na łódzkich Bałutach, gdzie od dłuższego czasu się ukrywał. 31-latek został zatrzymany w miejscu pracy. Okazało się, że był on pracownikiem pokrzywdzonego i to on przekazał pozostałym termin i miejsce, gdzie jego szef pojawi się z wypłatą. Całej trójce za rozbój grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.