- Jedna z największych polskich pisarek chcąc zwrócić uwagę całemu społeczeństwu na to, co się dzieje, napisała hymn, który wzywa Polaków do pozostania na swych własnych ziemiach - powiedział Łuczak. Podkreślił, że choć część tekstu "Roty" straciła na aktualności, to nikt nie ma prawa tego utworu deprecjonować i uważać, że jest zły. Wręcz przeciwnie. Zdaniem Łuczaka każdy, kto śpiewa lub czyta "Rotę", musi zdawać sobie sprawę z tego, że "jest to przysięga wierności ojczyźnie". - Trudno w XXI wieku śpiewać tekst, który nie pasuje do dzisiejszej rzeczywistości wspólnej Europy. Był jednak bardzo ważny w tamtym czasie. Do dzisiaj każdy, kto śpiewa lub czyta "Rotę", musi zdawać sobie sprawę z tego, że jest to przysięga wierności ojczyźnie - wyjaśnił Łuczak. Napisana przez Marię Konopnicką "Rota" pierwszy raz została opublikowana w 1908 roku w czasopiśmie "Przodownica". Utwór powstał jako reakcja na prześladowania Polaków i polskości w zaborze pruskim. Wiersz składa się z czterech zwrotek, z czego trzy stanowią kanon pieśni patriotycznej, której muzykę napisał Feliks Nowowiejski. Po raz pierwszy pieśń została wykonana publicznie 15 lipca 1910 r. na uroczystości odsłonięcia Pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie. Od 1919 r. "Rota" była hymnem polskich harcerzy. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości była kontrkandydatem Mazurka Dąbrowskiego do określenia mianem hymnu narodowego. Rota ze swoim tekstem "Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród" jest hymnem polskich ludowców. W czasie poniedziałkowej uroczystości złożono kwiaty pod obeliskiem pisarki w Bronowie, gdzie mieszkała w latach 1862-1872. Później przeniosła się do pobliskiego Gusina, skąd w 1876 roku wyjechała do Warszawy. Po wyjeździe Konopnickiej drewniany dwór w Bronowie został rozebrany, a na jego miejscu stanął murowany budynek, w którym dzisiaj mieści się Muzeum Oświatowe. Znajduje się w nim m.in. Izba Marii Konopnickiej z pamiątkami po pisarce.