Wyjątkowy smak, apetyczną puszystość ciasta i korzenny zapach piernika z marchwi docenili jurorzy prestiżowego konkursu kulinarnego, którego finał przeprowadzono w sobotę 24 października podczas targów Natura Food, jakie przez cały weekend odbywały się w łódzkiej Hali Expo. W sumie do finału zakwalifikowały się 34 produkty regionalne z terenu województwa. W skład komisji oceniającej produktu weszli znawcy kuchni, smakosze, restauratorzy, reprezentanci władz wojewódzkich. Jurorzy oceniali pierwsze wrażenie (wygląd, sposób prezentacji, opakowanie), nazwę, opis (tradycję, historię, związki z regionem), walory smakowe oraz surowce (w tym możliwość identyfikacji pochodzenia poszczególnych składników). Każdy juror mógł przyznać każdemu produktowi od 0 do 5 punktów za każde z wymienionych kryteriów. Łączna suma stanowiła końcową ocenę. Ciasto, które staje się legendą Piernik z marchwi to regionalny hit, który jako pierwszy produkt z terenu gminy Dmosin został w 2008 roku wpisany na Listę Produktów Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Otoczony już swoistą legendą piernik członkinie KGW w Osinach wypiekają na gminne imprezy i dożynki, gdzie by skosztować go czy zakupić, nierzadko trzeba odstać swoje w niemałej kolejce. Jak to się stało, że dawny, zapomniany przepis zyskał taka popularność? - Wszystko zaczęło się 2007 roku na święcie 600-lecia nadania Dmosinowi praw miejskich. - wspomina Eugenia Walewska. - KGW Osiny zgłosiło do konkursu kulinarnego potrawy z kapusty. Jako dodatek mieliśmy też ten piernik z marchwi, jeszcze pod nazwą ciasto marchewkowe. Kilka osób pytało nas o nie, bo bardzo im zasmakowało i wtedy po raz pierwszy błysnęła mi myśl, że skoro to ludziom smakuje, to warto byłoby wrócić do tego przepisu. Później Joanna Kołodziej z Urzędu Marszałkowskiego przekazywała wszystkim przewodniczącym kół gospodyń wiejskich informacje na temat możliwości wpisania lokalnych specjałów na Listę Produktów Regionalnych. Eugenia Walewska dopytała o wymóg udokumentowania 25-letniej tradycji wyrobu danego produktu w regionie (ewentualnie można to zastąpić przeprowadzeniem kosztownych badań etnograficznych) i dowiedziała się, że dokumentami mogą tu być stare książki kucharskie, zapiski, etykiety. Okazało się, że Eugenia Walewska zachowała swoje dawne notatki i zeszyty z czasów, kiedy uczyła się przemysłu spożywczego. Zaczęły się poszukiwania, w efekcie których pani przewodniczącej udało się odnaleźć nie tylko przepis na piernik z marchwi zanotowany w starym zeszycie, ale i utrwalony w drugim wydaniu książki kucharskiej pt. "Praktyczna kuchnia" z 1959 r. W ten sposób udało się jej udokumentować dziś już 50-letnia tradycję wypieku piernika z marchwi. Albo nic, albo Tygiel! W tym roku Koło Gospodyń Wiejskich w Osinach reprezentowało w konkursie Łódzki Tygiel Smaku gminę Dmosin już po raz drugi. W 2008 roku do gminy Dmosin trafiły aż cztery Tygielki. Wówczas piernik Eugenii Walewskiej również zakwalifikował się do finału, ale nagrody nie dostał - może dlatego, że nie był tak estetycznie podany jak obecnie. - Rok temu jako koło uczestniczyłyśmy w targach po raz pierwszy. Podejrzałam wówczas, jak podawane są inne produkty i teraz poprawiliśmy opakowanie. Dzięki tej zmianie piernik otrzymał maksymalną liczbę punktów. W tym roku po raz pierwszy wszystkie potrawy zgłoszone do konkursu musiały przejść badania organoleptyczne i fizyko-chemiczne w Instytucie Biotechnologii Żywienia w Łodzi. Przed podaniem ostatecznych wyników konkursu, odczytano rezultaty badań. Na tym etapie przyznano dodatkowo pięć wyróżnień, w tym dwa trafiły do gminy Dmosin. Wyróżnienie otrzymały pierogi z kapustą i grzybami Jadwigi Moszczyńskiej z Osin oraz twaróg Anny Walczak z Woli Cyrusowej. Po odczytaniu wyników badań wicemarszałek województwa łódzkiego Witold Stępień przeszedł do odczytywania listy nagrodzonych Tygielkami Smaku w poszczególnych kategoriach. Warto wspomnieć, że Łódzki Tygielek Smaku w kategorii "orzechy, nasiona, zboża, warzywa i owoce" otrzymała firma Bracia Urbanek z Łowicza za powidła śliwkowe łowickie. - Wcześniej nawet przez jedną sekundę nie pomyślałam, że możemy zdobyć tę najważniejszą nagrodę. Nie ukrywam, że miałam iskierkę nadziei na Tygielka, ale żeby Tygiel...! Kiedy marszałek przeszedł do ogłoszenia wyniku w kategorii wyrobów piekarniczych i cukierniczych - drżałam, ale okazało się, że wygrywa chleb z piekarni państwa Olszyńskich z Koluszek. Koleżanka siedząca obok powiedziała wtedy - "no i nic z tego". A ja mówię na to tak: "Wiesz co, albo nic, albo Tygiel". No i kiedy faktycznie trzeba było wstać i iść po nagrodę, emocje sięgnęły zenitu. Niewiele z tej chwili pamiętam. Wiem, że starałam się jakoś przemówić i podziękować. - relacjonuje laureatka. Oprócz okazałego trofeum i dyplomu, Eugenia Walewska otrzymała też zestaw gadżetów z logo konkursu. W poniedziałkowej rozmowie z "Wieściami" podkreślała, że jest to sukces gminy Dmosin, ale przede wszystkim całego Koła Gospodyń Wiejskich w Osinach, bo panie poświęciły mnóstwo czasu i pracy na przygotowanie potraw na konkurs i targi: - Pracowały od wczesnego rana do późnego wieczora. W piątek ja już byłam na targach, a część pań jeszcze robiła pierogi, które były potem systematycznie dowożone do Łodzi. Na początku listopada przewodnicząca planuje uczcić przyznanie jej Łódzkiego Tygla Smaku świętując w zgranym gronie gospodyń z KGW. - To wyjątkowe kobiety. Wystarczy rzucić hasło "robimy!" i wszystkie się włączają. To dzięki ich wsparciu i zaangażowaniu nasze koło działa tak prężnie. W tej chwili jest nas razem 26, spotykamy się na zebraniach w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca, ale latem czy przed imprezami, na które trzeba coś przygotować - nawet częściej. Nasze koło działa od maja 2003 roku, kiedy to powstało z inicjatywy ówczesnej radnej Krystyny Kapusty oraz za namową wójt Danuty Supery. - opowiada Eugenia Walewska. Udział KGW z Osin oraz produktów z innych rejonów gminy w wojewódzkim konkursie od początku wspierał Urząd Gminy Dmosin, który zapewnił paniom dowóz na targi, na których swoich kandydatów dopingowały osobiście wójt Danuta Supera i przewodnicząca Rady Gminy Wanda Michalska. W ramach promocji urząd sfinansował też wypiek piernika na degustację podczas targów. Produkty z Ciołka z certyfikatem Na tegorocznych targach swoją obecność zaznaczyła również gmina Stryków. Reprezentowały ją cztery produkty zgłoszone przez Koło Gospodyń Wiejskich z Ciołka i sołtysa sołectwa Ciołek: "pierogi z kapustą i grzybami z Ciołka"(Krystyna Słaby), "ogórki kiszone w studni topione" (Sylwia Wolanin), "nalewka Sołtysa" (Zygmunt Roźniata), "kartoflarz" (Henryka Roźniata). Wszystkie cztery uzyskały pozytywną opinię Instytutu Biotechnologii Przemysłu Rolno-Spożywczego Zakładu Chłodnictwa i Jakości Żywności w Łodzi i otrzymały certyfikat. Koło Gospodyń Wiejskich wystawiało swoje certyfikowane specjały i inne smakowite potrawy przez 3 dni targów. Mimo, że jeszcze w tym roku nie udało się otrzymać Tygla Smaków, to zdobyte doświadczenie oraz ogromne zaqinteresowanie uczestników targów na pewno zachęci KGW do podjęcia próby w kolejnej edycji konkursu. Elżbieta Woldan-Romanowicz, Lilianna Jóźwiak-Staszewska