Według jego relacji, opiekunowie prawdopodobnie na chwilę stracili dziecko z oczu. Gdy po kilku minutach zorientowali się, że nie ma go przed domem, poszli za budynek, gdzie znajdowało się oczko wodne o głębokości 60 centymetrów.Znaleźli tam chłopca pływającego tuż pod powierzchnią wody. Natychmiast podjęli reanimację do przyjazdu pogotowia. Lekarze pogotowia również próbowali reanimować dziecko przez 40 minut, jednak nie udało się im przywrócić mu funkcji życiowych.Dokładne okoliczności śmierci wyjaśniają policjanci z komisariatu w Tuszynie pod nadzorem prokuratury.