Około godz. 9.20 dyżurny stanowiska kierowania w Tomaszowie Mazowieckim otrzymał zgłoszenie o dwóch mężczyznach znajdujących się w studni. Na miejsce udali się strażacy. Jeden ze strażaków-ratowników opuścił się na głębokość około 23 metrów i ewakuował dwóch mężczyzn. Podczas prowadzonej reanimacji jeden z nich zmarł - powiedział RMF FM młodszy brygadier Tomasz Matusiak z łódzkiej straży. Drugi jest w ciężkim stanie. W studni pracowali ojciec z synem. Ofiara wypadku to starszy z mężczyzn. Prawdopodobnie doszło u niego do niedotlenienia organizmu. Okoliczności wypadku wyjaśnia policja.