Chłopcy, w wieku 14-15 lat,bawili się w wodzie. Jak wynika z zeznań świadków, po chwili jeden z nich zaczął się topić. Na ratunek przybył mu wypoczywający na brzegu mężczyzna. Po kilku minuta udało mu się wyciągnąć chłopca z wody. On sam nie zdołał wyjść. Strażacy i płetwonurkowie z Sieradza, Łodzi i Piotrkowa Trybunalskiego przeszukują dno i brzegi rzeki Warty. Jednak zdaniem strażaków, zaginiony mężczyzna ma małe szanse na przeżycie. W miejscu gdzie doszło do tragedii głębokość wody sięga nawet do 3 metrów, ponadto poszukiwania utrudnia burzowa pogoda.