Mowa o 48-letnim kierowcy autobusu miejskiego, który podczas długiego majowego weekendu woził pasażerów mając blisko 3 promile alkoholu. Policja zatrzymała go po interwencji pasażerów, z których relacji wynikało, że mężczyzna zjeżdżał co pewien czas na sąsiedni pas ruchu lub na chodnik, nie otwierał drzwi autobusu na niektórych przystankach. - Ustalamy, czy nasz pracownik pił alkohol w czasie wykonywania obowiązków służbowych, został bowiem zatrzymany ok. 3 godziny po rozpoczeciu swojej zmiany - poinformował Strefę FM Andrzej Przybył z MZK w Tomaszowie Mazowieckim. Mężczyźnie postawiono zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu do 8-lat pozbawienia wolności.