Dyrekcja argumentuje, że solidny szalet jest potrzebny, bo poprzednia toaleta została doszczętnie zniszczona przez zwiedzających ogród. Budynek ma być prosty, ze standardowym wyposażeniem, ale także z monitoringiem, podjazdami dla niepełnosprawnych, a nawet pomieszczeniem na kiosk z pamiątkami. Pocieszeniem jest fakt, że toaleta będzie płatna, zatem będzie na siebie zarabiać. Władze miasta sprawdzą jednak, czy wydatek pięciuset tysięcy złotych rzeczywiście jest koniecznością.