Mężczyzna był poszukiwany listem gończym, bo przy odbywaniu pierwszej kary więzienia nie wrócił z przepustki do zakładu karnego. Był również poszukiwany w związku z innym śledztwem, które zostało zawieszone po jego zniknięciu. Zdaniem rodziny aresztanta mężczyzna nie miał powodu, żeby odbierać sobie życie. - Wyjaśniamy tę sprawę - powiedział Witold Błaszczyk z piotrkowskiej prokuratury. Mężczyzna trafił do piotrkowskiego aresztu z Radomia. Zostawił narzeczoną i 11-miesięcznego syna. Agnieszka Wyderka