Zablokowanie konta oznacza, że dyrektor placówki będzie musiał podjąć dramatyczną decyzję - w końcu miesiąca szpital prawdopodobnie przestanie przyjmować pacjentów. Stanie się tak, jeśli ZUS nie uwolni przynajmniej 50 tys. zł miesięcznie. Ten problem nie interesuje jednak urzędników ZUS-u. - Są pewne granice tolerancji. Przecież te zadłużenia nie powstały wczoraj czy przedwczoraj. To się pogłębia i pogłębia ciągle - mówi Jerzy Pietrasik. Dyrektor szpitala tłumaczy, że mając do wyboru kupno leków i koniecznego sprzętu albo zapłacenie składki na ZUS, wybiera dobro pacjentów. Jeszcze dziś do łódzkiego ZUS-u wpłynie wniosek o odblokowanie części szpitalnego konta.