Symulacja karambolu odbyła się w ramach Narodowego Eksperymentu Bezpieczeństwa "Weekendu bez Ofiar" - ogólnopolskiej akcji, która ma podnieść wiedzę użytkowników dróg na temat bezpieczeństwa. Karambol pod Strykowem wydarzył się w miejscu, gdzie droga jednojezdniowa przechodzi w trasę szybkiego ruchu w kierunku Poznania. W skutek nieostrożności kierowców, zderzyły się ze sobą trzy samochody. Na nie najechały kolejne. Jeden samochód zapalił się. W wypadku zostało rannych 16 osób. Poszkodowanych odgrywali statyści, były też manekiny. Pierwsi na miejsce zdarzenia przyjechali strażacy. Część z nich zajęła się udzielaniem pomocy rannym, inni gasili płonące auto. Po strażakach, pojawili się policjanci, służby drogowe, ratownicy medyczni. Dla poszkodowanych rozbito namiot. Do najciężej rannych - wezwano śmigłowiec, który przetransportował do szpitala kobietę w ciąży. Na czas jego przylotu i odlotu ruch na autostradzie został wstrzymany. Zdaniem organizatorów akcji, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, symulacja karambolu pod Strykowem to pierwsze w Polsce ćwiczenia, w których razem wzięły udział straż pożarna, policja, ratownicy medyczni i służby drogowe. Miała ona na celu ćwiczenie umiejętności różnych służb w przypadku katastrofy drogowej. Po południu, w ramach akcji "Weekend bez Ofiar" w łódzkiej Manufakturze odbędzie się piknik edukacyjny, w trakcie którego będzie można spróbować swoich sił na komputerowych symulatorach jazdy. Będą platformy zderzeniowe, tory przeszkód z alkogoglami, miasteczka rowerowe i tory gokartowe. Ratownicy medyczni będą uczyć zasad udzielania pierwszej pomocy, a psychologowie transportu - jak opanować stres w chwili wypadku. Według policji, każdego roku na polskich drogach ginie ok. 5 tys. osób. W lipcu i w sierpniu dochodzi do największej liczby wypadków - łącznie ponad 8 tys., w których ginie ok. 900 osób. Główną przyczyną tragedii jest nadmierna prędkość. Tylko w 2009 roku policjanci zatrzymali do kontroli ok. 1,5 mln kierowców, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość.