- Żeby czegoś żądać, to najpierw trzeba coś robić. A wy nic nie robicie! Jesteście strażą tylko z nazwy - mówił Edward Szczerbiński, radny Forum Samorządowo-Gospodarczego. - Zupełnie nie widzę waszej działalności za zewnątrz - wtórował mu Paweł Kałdoński, radny Platformy Obywatelskiej. Radni w piątek 25 marca spotkali się z przedstawicielami wszystkich jednostek ochotniczej straży pożarnej działających na terenie naszego miasta. Gdzie ci ochotnicy? O ile druhowie z peryferyjnych dzielnic mogli pochwalić się bądź to większymi, bądź mniejszymi osiągnięciami, o działaniach strażaków ochotników z centrum Radomska nie dowiedzieliśmy się prawie nic. Przypomnijmy, że to właśnie ta jednostka ma w swoim posiadaniu pokaźny majątek, w tym historyczny budynek kina "Kinema". "Gazeta Radomszczańska" już w grudniu ubiegłego roku, alarmowała, że po wycofaniu się dotychczasowego dzierżawcy kina, budynek może popaść w ruinę. O pomysły na działania OSP Radomsko Sylwestra Wojtarowskiego dopytywali miejscy radni. - Nie wyjeżdżamy do pożarów. Mamy starego żuka, który nie jest uzbrojony. Brakuje nam na mundury, właściwie wszystkiego brakuje. Nasza działalność ogranicza się do utrzymania tego, co mamy. Wynajmowaliśmy kino, z tego się utrzymywaliśmy. W tej chwili najemca zrezygnował - mówił Wojtarowski. Prezes wspominał też coś o próbach pozyskania nowego sprzętu na potrzeby jednostki, ale bez wchodzenia w szczegóły. - Pojawiają się jednak opinie, że jesteście najbogatszą jednostką w Radomsku - mówił Sławomir Bąbol, przewodniczący komisji bezpieczeństwa. - To tylko opinie. To są stare budynki i na utrzymanie tego majątku potrzeba dużo pieniędzy - odpowiadał Wojtarowski. "Źródło" pomoże? Szczególnie o działania radomszczańskich ochotników dopytywał Paweł Kałdoński, który przyznawał, że sprawy OSP są mu bliskie i chciałby, aby ochotnicze straże pożarne działały pełną parą. - Ja naprawdę mało słyszę o waszej działalności. Słyszę "OSP Radomsko" i na tym się kończy. Chciałbym, żeby to się zmieniło. Panowie! Przede wszystkim trzeba przyciągać młodych ludzi. Trzeba troszeczkę się na nich otworzyć. Czasami wystarczy wstawić stół do tenisa, stworzyć kafejkę internetową. Może ktoś nie wie, na czym polega działanie ochotniczej straży pożarnej, przypominam, że ściśle określa to statut - mówił Kałdoński. Pomysłem radnego na wykorzystanie majątku OSP Radomsko było np. stworzenie tam strażackiego magazynu. - Nie bardzo widzę, gdzie mógłby się taki magazyn znajdować - odpowiadał Wojtarowski. - Jedynie świetlica albo pomieszczenia po starej kawiarni. A pomysły na funkcjonowanie OSP Radomsko przedstawione przez Wojtarowskiego to współpraca z teatrem "Źródło" i... wyświetlanie filmów we własnym zakresie. O szczegółach jednak nie mówił. Przypomnijmy, teatr "Źródło" pomimo tego, że w nazwie ma określenie "Miejski", jest teatrem amatorskim. Sam w dużej mierze korzysta z dotacji urzędu miasta. A spektakl, który "Źródło" w ostatnich tygodniach przedstawiło w "Kinemie", nie przyciągnął tłumów. Współpraca z miastem O ocenę działalności strażaków ochotników z Radomska dziennikarze zapytali Sławomira Witkowskiego, kierownika biura zarządzania kryzysowego urzędu miasta. - Trudno mi cokolwiek powiedzieć na ten temat, bo ta straż pod względem bojowym w zasadzie nie działa. Jest to trochę przykre, ponieważ jeżeli strażacy tylko chcą, mogą się u nas szkolić. Dostęp do szkoleń jest otwarty. Z tego co wiem, w tym roku na szkolenie z tej straży zgłosiła się tylko jedna osoba. Nie wiem nic np. o jakichkolwiek działaniach, które podjęli w ubiegłym roku. Oni pełnią funkcje jedynie reprezentacyjne. Czemu się tak z tą strażą dzieje? Naprawdę nie wiem - mówi Sławomir Witkowski. Kierownik mówi również, że każda ochotnicza straż pożarna na początku roku składa wnioski o zapotrzebowanie na środki niezbędne do funkcjonowania. Takie zakupy są dotowane przez Związek Ochotniczych Straży Pożarnych. - Od nich niestety nic nie wpłynęło - mówi Witkowski. Statut, statystki i zawody w zwijaniu węża Przeanalizowaliśmy działania radomszczańskich strażaków ochotników z ostatnich kilku lat. Zajrzeliśmy też do ich statutu. A tam czytamy, że np. celami i zadaniami OSP są: udział w akcjach ratowniczych przeprowadzanych w czasie pożarów, zagrożeń ekologicznych związanych z ochroną środowiska oraz innych klęsk i zdarzeń; organizowanie, spośród swoich członków zwyczajnych, zespołu ratowniczego; organizowanie młodzieżowej i kobiecej drużyny pożarniczej. Do obowiązków członka zwyczajnego OSP należy np. podnoszenie poziomu wiedzy pożarniczej poprzez udział w szkoleniach. W ciągu kilku ostatnich lat działania, o których informują strażacy, wyglądają bardzo podobnie. Do chwili zamknięcia tego numeru Gazety nie otrzymaliśmy danych z ubiegłego roku. Dotarliśmy do danych za rok 2009. Wtedy Ochotnicza Straż Pożarna w Radomsku liczyła 22 członków. Nie miała ani kobiecej, ani chłopięcej, ani dziewczęcej drużyny pożarniczej, nie mówiąc o orkiestrze czy zespole artystycznym. Był zespół sportowy, który liczył 8 członków i uczestniczył w sześciu rozgrywkach sportowych, w tym np. w zawodach w zwijaniu węża. Strażacy pełnili wartę podczas świąt Wielkiej Nocy w klasztorze oo. Franciszkanów, zorganizowali ołtarz polowy w święto Bożego Ciała. Świętowali dzień świętego Floriana, był wspólny opłatek. Strażacy brali udział w rocznicy OSP w Stobiecku Miejskim. Trzech z nich nawet wyróżniono. Trzech wzięło też udział w szkoleniach pożarniczych. Wyświetlali filmy o tematyce przeciwpożarowej. W 2009 r. nie uczestniczyli w ani jednej akcji ratowniczej, nie gasili pożarów, nie wyjeżdżali na żadną akcję. Sprzęt, jaki OSP w roku 2009 pozyskała, to: kosiarka do trawy, kaloryfery i drzwi wejściowe do strażnicy. Przeprowadzono też drobne remonty. Pomoc radnych Zgodnie z definicją, ochotnicza straż pożarna powinna być umundurowaną, wyposażoną w specjalistyczny sprzęt organizacją społeczną, którą tworzą ochotnicy. Przeznaczona jest w szczególności do walki z pożarami, klęskami żywiołowymi. Czy tak jest w Radomsku? Na pewno wyróżniającą się jednostką OSP są strażacy ze Stobiecka Miejskiego. Dobrze radzą sobie strażacy z Folwarków, Bogwidzowów. Druhowie działają i pomagają. Jak pobudzić do działania wszystkich strażaków? Radni miejscy zaproponowali, aby każda z ochotniczych jednostek zajmowała się inną dziedziną. I tak, jedna jednostka szkoliłaby głównie strażaków pracujących na wysokościach, inna większą uwagę przywiązywałaby do szkoleń z zakresu ratownictwa medycznego. Właśnie ten ostatni pomysł mogliby realizować strażacy z OSP Radomsko. Sylwester Wojtarowski zapowiedział, że jest zainteresowany rozmowami o szczegółach. Sławomir Bąbol zaproponował też, aby do końca maja strażacy ochotnicy ze wszystkich jednostek przedstawili na piśmie swoje potrzeby. Zarząd główny, zarząd wojewódzki O sprawie dziennikarze rozmawiali z Reginą Rokitą, rzecznikiem prasowym Zarządu Głównego Ochotniczych Straży Pożarnych, która obiecała nam, że przyjrzy się sprawie. Skierowała nas również do Grzegorza Czechowskiego, dyrektora łódzkiego okręgu OSP, który przyznaje, że temat strażaków z Radomska wraca co kilka lat. - Cóż, każda OSP podlega kontroli. Droga jest jednak taka - jeżeli radni widzą jakieś nieprawidłowości, powinni zgłosić je do komisji rewizyjnej działającej przy OSP. Jeżeli komisja dostrzeże uchybienia, następnym krokiem jest zgłoszenie ich do zarządu OSP. Jeżeli radni miejscy stwierdzą, że uchybienia nie zostały usunięte, wtedy mogą zgłosić to do starostwa powiatowego, które nadzoruje OSP - powiedział nam Grzegorz Czechowski. Przyznał też, że receptą na ożywienie radomszczańskiej jednostki byłoby pozyskanie młodych ludzi. Jolanta Dąbrowska