Znana hafciarka, osoba, która w wielu miejscach propaguje łowicką sztukę ludową, wystąpiła ubrana w łowicki pasiak, w otoczeniu wielu znakomitych postaci polskiej kultury, którym nagrody przyznano w innych dziedzinach. Obok niej nagrodzeni zostali m. in. Maja Komorowska, Adam Hanuszkiewicz, Allan Starski, Agnieszka Duczmal czy Krzysztof Penderecki. Obradom komisji d.s. nagrody przewodniczył prof. Andrzej Rottermund, dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie. W jej skład wchodzili przedstawiciele środowisk twórczych, w tym prezes Stowarzyszenia Twórców Ludowych Ryszard Rabeszko - co podkreśla, że twórczość ludowa ma swoje miejsce w polskiej kulturze i jest doceniana. Na zamku można było nawet odnieść wrażenie, że jest lubiana - nie brakowało chętnych do rozmów z laureatką i sfotografowania się z nią. - Najwspanialszym kwiatem wśród tych laureatów była Łowiczanka - mówił nam po uroczystości Rabeszko - Choćby za to należała się nagroda - żartował. Już poważniej dodawał po chwili: - Musimy mówić o tym, co jest nasze, o takich regionach jak Łowickie. Czy jest coś wspanialszego od łowickiego pasiaka? I zupełnie już serio dorzucał: - Pani Anna Staniszewska jest tak wspaniałą osobowością, że się jej to należało. Podczas uroczystości przedstawiano krótko sylwetki nagrodzonych. O Annie Staniszewskiej powiedziano m.in., że rodzinne tradycje rękodzieła ludowego kultywuje od 14 roku życia, że jej prace są w kilku muzeach, że przez lata projektowała i wykonywała stroje ludowe dla zespołu Mazowsze, że szeroko popularyzuje łowicką sztukę ludową w kraju i za granicą. Laureatka znana jest dobrze czytelnikom NŁ, jej nazwisko przewijało się wielokrotnie przez nasze łamy. Pochodzi z Różyc w gminie Kocierzew. Zamiłowanie do ludowej twórczości wyniosła z domu. Już jej mama, Helena Mucha, wykonywała hafty do mankietów i kapeluszy dla "Mazowsza". Babcia, Małgorzata Kotlarska, haftowała koralikami, robiła też kwiaty z bibuły i pająki. Pani Anna nie poszła jednak w żadnym z tych dwóch ostatnich kierunków, nie specjalizuje się też w wycinankach, choć potrafi je wykonać. Skoncentrowała się na hafcie - ręcznym, rączno-maszynowym i koralikowym. Haftuje od czasu, gdy była w VII klasie szkoły podstawowej. Doszła w tym do perfekcji. Haftowała dla Mazowsza, haftuje też dla zespołu Śląsk. Znakomicie wyszywa też chorągwie czy proporce, potrafi oddać wyraz twarzy, spojrzenie oczu przedstawianej osoby - co w hafcie jest wyrazem mistrzostwa. - Bez szkoły, bez akademii... Samorodny talent - mówi jej rodzona siostra Teresa Kocus. Rodzina jest dla pani Anny wielką wartością. Ma troje rodzeństwa - i czwórkę dzieci. Z dziećmi, już nie swoimi, spotyka się też często w szkołach, do których jeździ, by prowadzić warsztaty folklorystyczne. Znają ją uczniowie tak w Łowiczu, m.in. w I LO, które w 1984 roku kończyła (- jako jedna z trzech osób w klasie, pochodzących ze wsi - wspomina dziś), jak i w odległych regionach Polski. Na uroczystość na Zamku Królewskim przyjechała wprost z Lublińca, gdzie współorganizowała warsztaty gwarowe dla młodzieży gimnazjalnej z trzech miast i regionów: Łowicza, Redy (Kaszuby) i Lublińca (Śląsk Opolski). Wielokrotnie prezentowała też naszą sztukę ludową za granicą, najczęściej w środowisku starej Polonii polskiej na północy Francji oraz na Ukrainie. Anna Staniszewska jest też prezesem liczącego ok. 50 członków łowickiego koła Stowarzyszenia Twórców Ludowych. A obok niej na Zamku nagrody otrzymali m.in.: reżyser znakomitych komedii Tadeusz Chmielewski, scenograf Alla Starski, aktorki Maja Komorowska i Teresa Budzisz-Krzyżanowska, poeta i satyryk Ludwik Jerzy Kern, kompozytor Krzysztof Penderecki, dyrygent i twórca orkiestry Agnieszka Duczmal, dr. Maria Bokszczanin, literaturoznawca, która opracowała całość korespondencji Henryka Sienkiewicza i inni. Bez wcześniejszej zapowiedzi, obecny na uroczystości minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski przyznał specjalną nagrodę Adamowi Hanuszkiewiczowi, sędziwemu już reżyserowi teatralnemu. W Sali Wielkiej obecny też był i krótko przemawiał marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Uroczystość uświetnił koncert szczególnie utalentowanych dzieci z warszawskich i białostockich szkół muzycznych. wal