Chodzi o głośną przed laty sprawę zakupu przez łódzki oddział ZUS nieruchomości od firmy "Infolex". Drugim z oskarżonych w tej sprawie jest właściciel tej firmy Jerzy W. Sąd odwoławczy uznał, iż sąd I instancji popełnił przede wszystkim błędy proceduralne. Okazało się, po rozpoczęciu od nowa procesu, który trzeba było zacząć po śmierci najpierw jednego z ławników, a później jednego z obrońców, że nie wszyscy członkowie składu orzekającego mieli dostęp do akt poufnych w tej sprawie. To - zdaniem sądu odwoławczego - "niedopuszczalny błąd w procedurze procesowej". Sąd I instancji miał też naruszyć tzw. zasadę bezpośredniości. Powinien bowiem "bezpośrednio zetknąć się z dowodami, aby za ich pośrednictwem dokonać ustaleń faktycznych", a tego nie zrobił. Dlatego wyrok, który zapadł wobec oskarżonych, został uchylony w całości, a sprawa trafi do ponownego rozpoznania. Wyrok w sprawie zakupu przez łódzki oddział ZUS nieruchomości od firmy "Infolex" zapadł w lipcu ub. roku. Łódzki sąd rejonowy skazał Bolesława P. na trzy lata więzienia; Jerzy W. został skazany na karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Od wyroku apelację wniosła prokuratura i obrońcy, którzy chcieli ponownego procesu. Sprawa sprzedaży budynku dotyczy końca lat 90. ubiegłego stulecia. W lipcu 1999 r. łódzki oddział ZUS kupił od "Infoleksu" biurowiec i grunty na swoją nową siedzibę, przepłacając - według prokuratury - ponad 14,5 mln zł. Nieruchomość "Infolex" kupił kilka tygodni wcześniej od zakładu "Próchnik" za niespełna 10,5 mln zł, a sprzedał ZUS za ponad 25 mln zł. Tymczasem biegli oszacowali wówczas wartość obiektu na ok. 11 mln zł. Okazało się, że Bolesław P. był wcześniej pełnomocnikiem "Infoleksu". Prokuratura zarzuciła dwóm oskarżonym z Łodzi, że w celu osiągnięcia korzyści majątkowej podejmowali czynności mające doprowadzić do zakupu przez ZUS nieruchomości za cenę znacznie przekraczającą jej wartość. W sprawie oskarżono także dwoje urzędników centrali ZUS w Warszawie: ówczesnego członka zarządu Joannę L. oraz dyrektor Biura ds. Inwestycji Piotra G. Zarzucono im niedopełnienie obowiązków w zakresie nadzoru nad transakcją. Proces toczył się w sumie ponad siedem lat. Wszyscy oskarżeni od początku nie przyznawali się do winy. Oskarżyciel domagał się dla nich kar od dwóch lat więzienia w zawieszeniu do 4,5 roku więzienia dla Bolesława P. W pewnym momencie proces został przerwany, bo zmarł jeden z ławników. Potem zginął tragicznie jeden z obrońców i proces musiał się rozpocząć od nowa. Skazując oskarżonych sąd pierwszej instancji uznał, że Bolesław P. i Jerzy W. byli w zmowie i działali wspólnie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla "Infoleksu". Uznał, że nieruchomość była warta 10,5 mln zł i za tyle powinien ją kupić ZUS, który "przepłacił" 14,5 mln zł. Sąd surowiej ukarał Bolesława P., który jako dyrektor był odpowiedzialny za majątek ZUS. Jerzemu W. natomiast zawiesił karę m.in. dlatego, by mógł on poprzez swoją działalność gospodarczą spłacić wciąż ogromne należności wobec ZUS. Sąd uniewinnił natomiast urzędników z warszawskiej centrali ZUS uznając, że byli oni wprowadzani w błąd przez Bolesława P. Na wniosek łódzkiej prokuratury sąd kilka lat temu unieważnił umowę kupna - sprzedaży między ZUS i "Infoleksem" jako naruszającą przepisy ustawy o zamówieniach publicznych. Wyrok ten dał podstawę ZUS do domagania się od "Infoleksu" zwrotu poniesionych nakładów. Budynek niszczał; zajął go komornik. Obiekt był kilkakrotnie wystawiany na licytację. W końcu dwa lata temu udało się go sprzedać inwestorowi za ponad 19 mln zł.