Wyniki poznają za jakiś czas, ale na pewno nie wszyscy będą z tych wyników zadowoleni. Podobne próby przechodzi zwycięsko zwykle nie więcej niż jedna trzecia tych, którzy stają do wyścigu. Piotr Kwapień z polskiej Mensy, z którym rozmawiał nasz reporter Robert Stanilewicz uspokaja jednak, że porażka na tym "egzaminie wstępnym" nie oznacza jeszcze, że komuś brak "piątej klepki": W Polsce Mensa ma ośmiuset aktywnych członków. Przeważają panowie, i to tylko dlatego, że panie, które z testami radzą sobie nie gorzej, mniej cenią przynależność do tego elitarnego towarzystwa. Jak się zostaje członkiem Mensy? Po pierwsze - trzeba mieć skończone 16 lat i wziąć udział w teście, które Mensa organizuje w różnych miastach mniej więcej co miesiąc. Wyniki są tajne, ujawnia się je tylko zainteresowanemu. Kto uzyska IQ minimum 148 - dostaje certyfikat przynależności do "górnych dwu procent" - taki iloraz ma bowiem tylko 2 procent populacji. Wybitnie inteligentni strzegą zwykle swojej prywatności. Członek Mensy o najwyższym IQ nie ujawnia swojego nazwiska. Wiadomo tylko, że jest Amerykaninem, a jego iloraz inteligencji wynosi 227.